Importerzy samochodów nie dają za wygraną
Około 150 importerów samochodów okupuje od środy Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu. Prawie 30 lawet przyjechało także pod Urząd Wojewódzki w Poznaniu, lecz tam importerzy nie utrudniali ruchu na pobliskich ulicach, ani pracy urzędu.
Ponadto częściowo zablokowana została autostrada A-2 Poznań-Warszawa, tuż za Wrześnią. Na tzw. odcinku lotniskowym około 100 laweciarzy zablokowało 4 pasy ruchu w kierunku Warszawy. Policja zorganizowała objazd druga nitką autostrady.
Do Wrocławia przyjechali przedsiębiorcy związani z branżą motoryzacyjną nie tylko z całego regionu, ale także z Leszna czy Opola. Twierdzą, że są przez państwo dyskryminowani. _ Przestajemy prosić, zaczynamy żądać_ - takie zdanie znalazło się w piśmie, które właściciele warsztatów i importerzy używanych części samochodowych chcą przekazać wojewodzie.
Protestujący domagają się m.in. równych praw z importerami nowych towarów. Powołują się przy tym na konstytucję, która zabrania dyskryminacji - także w gospodarce.
Importerzy, którzy zebrali się pod Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu złożyli petycję na ręce szefowej gabinetu wojewody. Domagali się między innymi równego traktowania podmiotów branży motoryzacyjnej w Polsce i uporządkowania przepisów regulujących import. Potem rozjechali się do domów.
Tymczasem w Koninie 6 lawet próbowało zablokować dojazd do miejscowego urzędu celnego, ale policja uniemożliwiła im blokadę. Funkcjonariusze dopuszczają pod urząd tylko tych kierowców, którzy mają aktualne dokumenty odpraw.
Prywatni importerzy protestują przeciw nowym stawkom akcyzy na sprowadzone, używane auta. Stawki wprowadzono 10 marca. Zdaniem importerów - przepisy odbiorą pracę i źródło utrzymania 80 tys. Polaków. Nowa akcyza sięga nawet 65% wartości samochodu. (reb)