Panie prezesie, to jak rzucę panu teraz taką liczbę 53%. Będzie pan ją potrafił z czymś konkretnym skojarzyć?
53% to, o ile dobrze pamiętam, jest wynik zaufania społecznego z ostatniego sondażu CBOS-u, którym
obdarzyli mnie Polacy, który to wynik bardzo mnie cieszy. Zaufanie do polityków w grudniu, badanie CBOS-u, o ile dobrze pamiętam, tak?
Tak, lider
rankingu, przed prezydentem, który ma 50%.
CO mam powiedzieć, mnie przede wszystkim nie tylko cieszy ten wynik zaufania,
ale też niski i spadający wynik nieufności, bo to jest bardzo ważny wskaźnik. Ona jest
u mnie chyba na poziomie 19% w tej chwili. Pan dobrze wie, ja też wiem, że politycy w takich okazjach
zwykli mówić: to wspaniałe, zobowiązanie, zachęca do dalszej pracy. Jeżeli to panu powiem, a
chciałbym to panu powiedzieć, to czy uwierzy pan w moją szczerość?
Nie, być może nawet niektórzy
twierdzą, tak czytam na przykład w magazynie Press, eksperci od marketingu politycznego, ten dobry wynik, najlepszy
wynik, gratuluję panie prezesie, tłumaczą tak: to jest po prostu premia za brak skażenia odpowiedzialnością
polityczną i zastanawiam się, czy kiedy Szymon Hołownia przez zdecydowaną większość Polaków będzie mógł zostać nazwany
politykiem pełnoprawnym z krwi i kości, to to zaufanie po prostu spadnie. Pan ma dobre zaufanie i dobro odczyty, dobre
poparcie, bo nie jest pan politykiem do końca.
To czym się w takim razie zajmuję, budując stowarzyszenie, partię polityczną think-tank, reprezentacje w Sejmie, uczestnicząc
tylko i wyłącznie w debatach politycznych. Wie pan, ja już przez ten czas przywykłem do wszelkich komentarzu na swój temat i do wszelkich możliwych
wytłumaczeń moich działań, sondaży, braków działań i zapewniam pana, że nawet jeżeli dzisiaj byłbym
prezydentem z 10-letnią kadencją za sobą i miał 53%, to znaleźliby się tacy, którzy stwierdziliby, że na
pewno mam te 53% z tego powodu, że nic nie robiłem albo że robiłem rzeczy, które się tylko
podobały - zawsze się coś znajdzie, żeby skomentować [...]