Imigranci znów szturmują granicę Węgier. Budapeszt mobilizuje wojsko
Tylko na kilka dni udało się Węgrom ograniczyć liczbę imigrantów, zamykając przejścia graniczne z Serbią. Po tym, gdy Chorwacja najpierw zadeklarowała politykę otwartych drzwi, a następnie oznajmiła, że nie zdoła przyjąć większej liczby przybyszów z Bliskiego Wschodu, uchodźcy znów szturmują Węgry. Tym razem przedostają się przez granicę chorwacko-węgierską, również z pomocą chorwackich służb. By poradzić sobie z kolejną falą uchodźców, Budapeszt mobilizuje rezerwistów.
19.09.2015 | aktual.: 19.09.2015 11:04
Tylko w piątek policja zarejestrowała blisko osiem tysięcy migrantów, którzy dostali się na Węgry głównie z Chorwacji. Zagrzeb początkowo deklarował otwartość na imigrantów, ale szybko okazało się, że kraj nie podoła ich napływowi po tym, gdy granicę z Serbią zamknęły Węgry. Chorwackie służby zaczęły przekierowywać przybyszów do krajów ościennych, i poszły śladem Węgier, ograniczając przepływ ludzi przez serbsko-chorwackie przejścia graniczne.
Węgierski minister obrony Istvan Simiscko ogłosił, że do wojska zostaną powołani rezerwiści, którzy uzupełnią braki kadrowe w garnizonach. Duża część ich personelu została skierowana na pogranicze, by wspomóc siły policyjne w kontrolowaniu unijnej granicy z Serbią, a teraz granicy chorwacko-węgierskiej. Dodatkowo to armia rozbudowuje nadgraniczny płot, który ma powstrzymać próby nielegalnego przekraczania granicy.
Pociąg eskortowany przez chorwackich policjantów
Jak poinformował doradca ds. bezpieczeństwa węgierskiego premiera Gyoergy Bakondi, w nocy doszło do incydentu na granicy chorwacko-węgierskiej w przygranicznej miejscowości Magyarboly. Według władz węgierskich pociąg z ok. 1000 imigrantów wjechał bez zapowiedzi na terytorium Węgier wraz z 40 uzbrojonymi chorwackimi policjantami, którzy następnie zostali rozbrojeni, a maszynista składu - zatrzymany.
Incydent został pokazany przez jedną z węgierskich telewizji. Rzecznik rządu w Budapeszcie Zoltan Kovacs powiedział, że to, co zobaczył, można uznać za naruszenie granicy Węgier.
Z kolei chorwackie służby zaprzeczają, jakoby pociąg z imigrantami wjechał na Węgry bez wcześniejszej obustronnej zgody. Rzecznik chorwackiej policji Jelena Bikic oświadczyła w rozmowie z agencją Reutera, że zostało zawarte porozumienie co do eskorty policyjnej pociągu z uchodźcami. Jak podkreśliła, nie doszło do żadnego rozbrojenia ani zatrzymań funkcjonariuszy chorwackich. Dodała, że 36 policjantów już wróciło do kraju.
W piątek po stronie chorwackiej nad granicę przyjechały 22 autobusy z migrantami; w każdym autobusie było ok. 60 osób, w tym kobiety i dzieci - podała AFP. Reuters podał, że autobusów było 10.
Żołnierze na granicy
Gdy setki migrantów opuszczały autobusy, po stronie węgierskiej policja zajęła pozycje. Rozlokowano też żołnierzy i dwa wojskowe pojazdy Humvee z bronią maszynową oraz podstawiono autobusy.
Węgierska policja poinformowała, że migrantów przewieziono do ośrodków przyjęć i rejestracji w miejscowościach Szentgotthard i Vamosszabadi przy granicy z Austrią. Migranci zostali tam przewiezieni z chorwackiego miasta Beli Manastir, kilka kilometrów od granicy z Węgrami. Według Reutera próbowali oni przekroczyć wcześniej granicę serbsko-węgierską, ale zostali cofnięci przez węgierskie służby; dlatego z Serbii skierowali się do Chorwacji.
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zarzucił w piątek Chorwatom, że ci przewożąc migrantów zachęcają ich do nielegalnego przekraczania granicy z Węgrami, czyli popełnienia przestępstwa.
Zaprzeczył, jakoby odbyło się to w ramach skoordynowanej z władzami Chorwacji akcji. - To nieprawda. Zażądaliśmy od chorwackiego rządu, aby przestał rozpowszechniać fałszywe informacje - powiedział.
W czwartek Chorwacja zamknęła siedem z ośmiu przejść granicznych z Serbią, po tym gdy Węgry zamknęły swoją granicę z Serbią i na terytorium Chorwacji przedostało się kilkanaście tysięcy uchodźców. Chorwacja nie może przyjąć i nie będzie przyjmować już ciężaru migrantów, rejestrować ich ani umieszczać w obozach - zapowiedział chorwacki premier Zoran Milanović.
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w piątkowej nocnej rozmowie telefonicznej z premier Chorwacji zaoferował wsparcie techniczne i logistyczne przy przyjmowaniu uchodźców. Wskazał także na konieczność wzmocnienia ochrony zewnętrznej granicy UE oraz zwiększenia unijnej pomocy dla państw borykających się z zalewem imigrantów.