"Im nawet nie powinno się dać kury szczać prowadzić". Ksiądz bezlitosny dla europosłów PO
Zdaniem ks. Pawła Bortkiewicza europosłowie PO, którzy głosowali za przyjęciem rezolucji ws. Polski powinni odejść z polityki. Polscy patrioci mają, zdaniem duchownego, pamiętać o nich, "tak jak pamiętamy z trwogą o zdrajcach".
18.11.2017 13:10
Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jest też członkiem Rady Programowej Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" w Krakowie, a także byłym dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
- Tacy ludzie powinni odejść z polityki. I cytując Marszałka, im nawet nie powinno się dać kury szczać prowadzić (i nie przepraszam za ten zwrot). Ale z drugiej strony trzeba o tych ludziach pamiętać - w sposób bolesny, tak jak pamiętamy z trwogą o zdrajcach. Ta pamięć jest przestrogą. Ta pamięć musi być ostrzeżeniem. Ona też pokazuje, jacy ludzie byli u władzy, jacy ludzie, nadal aspirują w polityce. My musimy po prostu, wbrew - i to jest bolesne zauważenie - wbrew niektórym polskim politykom, bronić polskiego interesu narodowego. My musimy po prostu być patriotami - powiedział duchowny w wywiadzie dla fronda.pl.
W środę Parlament Europejski zainicjował procedurę zmierzającą do uruchomienia wobec Polski art. 7. traktatu. W rezolucji jest krytyka reformy sądownictwa w Polsce oraz wezwanie do zaprzestania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Podczas debaty o sytuacji w naszym kraju Guy Verhofstadt, lider frakcji liberałów, stwierdził, że w sobotę ulicami Warszawy przeszło 60 tys. faszystów.
Dla duchownego "skowyt, warczenie i ujadanie lewackich mediów i polityków" to dowód na to, że Marsz Niepodległości - krytykowany w niektórych polskich i zagranicznych mediach za rasistowskie hasła - "wybrzmiał jednak bardzo mocno". Według niego przeciwnicy Marszu to ludzie, dla których "godność to patologia". Ksiądz podkreślił, że ma "głęboki szacunek dla tych narodowców, którzy na marszach i stadionach gromko przypominają o naszej tożsamości". Duchowny szczególną estymą darzy też "Redutę Obrony Dobrego Imienia, która nie waha się pozwać rozczochranego belgijskiego biurokratę za jego słowa szydzące z Polski i Polaków".