Ilu cywilów zginęło w Iraku?
Ponad czterdziestu przedstawicieli brytyjskiego życia publicznego podpisało się pod listem otwartym do premiera Tony'ego Blaira, w którym wezwało rząd do przedstawienia liczby cywilnych ofiar wojny w Iraku. Według raportu amerykańskich naukowców, od początku wojny w Iraku mogło zginąć nawet 100 tysięcy cywilów.
Autorzy listu podkreślili, że rząd brytyjski jest zobligowany przepisami prawa międzynarodowego do ochrony ludności cywilnej w czasie operacji militarnej w Iraku i przypomnieli premierowi Blairowi jego konsekwentne obietnice takiej ochrony. "Jednak dopóki nie policzy się zabitych i rannych, nikt nie może mieć pewności, czy Wielka Brytania i jej koalicyjni partnerzy spełniają te zobowiązania" - napisano w liście.
Wśród sygnatariuszy listu są byli wojskowi i dyplomaci, przedstawiciele organizacji humanitarnych, reprezentanci kościołów, prawnicy, naukowcy, artyści.
Wezwali oni premiera Blaira, by pilnie zlecił przeprowadzenie niezależnego badania liczby cywilnych ofiar wojny w Iraku i by taka statystyka prowadzona była aż do momentu, gdy brytyjscy, a także amerykańscy żołnierze, opuszczą Irak.
W październiku magazyn medyczny "Lancet" publikował raport, w którym grupa amerykańskich naukowców oceniła liczbę cywilnych ofiar śmiertelnych wojny w Iraku na 100 tys.
Natomiast minister spraw zagranicznych Jack Straw powiedział w listopadzie, że rząd brytyjski wierzy, że najdokładniejsze dane pochodzą z irackiego Ministerstwa Zdrowia, które oszacowało, iż między kwietniem a październikiem 2004 r. zginęły 3853 osoby cywilne, a 15 517 zostało rannych.
Publikacja listu rozpoczyna nową kampanię organizacji charytatywnej Medact i angielsko-amerykańskiej grupy The Iraq Body Count, która zbiera z różnych źródeł dane o liczbie zabitych i rannych w Iraku. Kampania ma na celu doprowadzenie do tego, by rząd policzył ofiary irackiego konfliktu.
Monika Kielesińska