Ile zarabia ratownik medyczny? Padły konkretne kwoty
Trwa protest ratowników. Domagają się między innymi znacznej podwyżki dochodów. Prezes elekt Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych zdradził, jak wyglądają ich pensje. Podał konkretne kwoty.
07.10.2021 09:30
Ratownicy medyczni nie przerywają protestu. Na czwartek zaplanowano kolejne już spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie.
Jak powiedział w rozmowie z o2.pl Ireneusz Szafraniec, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych, podstawowym postulatem jest wzrost finansowania świadczeń medycznych o 30 procent, dobokaretek (czyli pieniędzy na utrzymanie pracy karetki przez 24 godzin - przyp. red.) o 80 proc. oraz nowelizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu.
Ile zarabia ratownik?
Ireneusz Szafraniec podkreślił, że ratownicy medyczni muszą pracować na 2-3 etaty, aby utrzymać rodzinę.
Zdradził, że "podstawowe zarobki ratowników medycznych wahają się od 3776 do ok. 4500 zł brutto". Wyjaśnił, że są to podstawowe płace na umowie o pracę.
"Jeśli chodzi o umowy kontraktowe, czyli cywilnoprawne, często ratownicy zarabiają od 35 do 50 zł na godzinę. Ale tutaj dochodzą koszty, które ratownik sam podejmuje, czyli koszty prowadzenia firmy, podatki, jak również szkolenia i zagwarantowanie sobie ubioru ratowniczego" - powiedział.
Podkreślił, że zdarzają się ekstremalne przypadki, kiedy ratownik pracuje nawet 500 godzin w miesiącu przy założeniu, że normą jest ok. 160 godz. miesięcznie.
Protest ratowników. Nie ma porozumienia
W czwartek, 22 września, minister Adam Niedzielski poinformował, że po wielogodzinnych rozmowach Ministerstwo Zdrowia podpisało porozumienie trójstronne z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Ratowników Medycznych oraz przedstawicielami pracodawców.
Na mocy tego dokumentu ratownikom medycznym ma zostać przywrócony tzw. dodatek wyjazdowy w wysokości 30 proc. pensji. Ponadto ratownicy zatrudnieni na umowy cywilnoprawne mają zarabiać nie mniej niż 40 złotych na godzinę brutto.
Wydawało się, że to zakończy protest. Jednak większość środowisk ratowników nie zgadza się na takie ustalenia.