PolskaIgnoranci z magistratu

Ignoranci z magistratu

Poprzedni wrocławski zarząd miasta w maju ubiegłego roku przyjął uchwałę, dzięki której możliwe jest umarzanie i rozkładanie na raty zaległości czynszowych, mieszkańcom zadłużonym wobec gminy. Słusznie. Tylko do końca czerwca z takiej pomocy chciało skorzystać ok. tysiąca wrocławian, znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Wielu skorzystało. Tymczasem, okazuje się, że uchwała jest wadliwa prawnie i może ją uchylić wojewoda! Czy mieszkańcy będą więc musieli oddać pieniądze?

- Rzeczywiście, uchwała zarządu Wrocławia ma wadę prawną. Wojewoda prawdopodobnie ją uchyli – mówi Andrzej Kubica, dyrektor biura prawnego w urzędzie wojewódzkim. - Wypowiadam się w kategoriach przypuszczenia, bo taka decyzja jeszcze nie zapadła, nawet nie mamy tego dokumentu. Samorządowcy nie mają obowiązku przesyłać nam uchwał zarządu miasta, a jedynie uchwały rady gminy.

Wada prawna polega na tym, że wspomnianą wyżej uchwałę (z 21 maja 2002 r.) może przyjąć rada gminy, a nie – jak się to stało – zarząd miasta. Uchwałę zatem podjęto, co zarzuca opozycja, z naruszeniem ustawy o finansach publicznych. - Zastanawiam się, czy takie postępowanie władz to działanie, które miało wspomóc samorządową kampanię wyborczą (wybory do samorządów odbyły się w październiku 2002 r. - red.) i było świadomym ignorowaniem prawa, czy też zwykłą niekompetencją urzędników – mówi Arkadiusz Sikora, radny SLD, który kilka dni temu złożył interpelację w tej sprawie. Czeka na odpowiedź. - Prace nad uchwałami rady miejskiej, które muszą opiniować między innymi komisje, trwają około dwóch miesięcy. Gdyby droga została przebyta zgodnie z procedurą, najprawdopodobniej uchwała ta nie zostałaby podjęta przed wyborami samorządowymi.

Kiełbasa wyborcza?

- To bzdura - oponuje Stanisław Huskowski, obecnie przewodniczący rady miejskiej, wówczas prezydent miasta (jako szef RM wypije więc teraz piwo, które nawarzył jako prezydent?). Właśnie jego podpis widnieje pod wadliwą uchwałą. - Z tego co pamiętam, czynszowe zaległości można umorzyć np. dłużnikowi, który zmarł nie pozostawiając żadnego majątku albo eksmitowanym z powodu zaległości. Nie sądzę, żebyśmy na czyjejś biedzie zdobywali głosy! Poza tym, uchwała obowiązywała od maja 2002, a wybory były kilka miesięcy później. Mało czasu, żeby w tak niecny sposób zdobyć kilka głosów. - Z żadną kampanią się to nie wiązało – zapewnia również Wiesław Kilian, dziś pracownik wydziału kryzysowego w magistracie, wtedy członek zarządu miasta odpowiedzialny za politykę mieszkaniową. - Już wcześniej dłużnicy mogli skorzystać z dofinansowania do czynszów. Była stosowna uchwała rady miejskiej. Zajmował się tym MOPS. - Nie wiem, czy uchwała jest rzeczywiście wadliwa prawnie. Nie mamy orzeczenia wojewody. Na pewno, zanim ją
podjęliśmy, opinię wydał radca prawny. Zwrócę się jeszcze raz do radcy – dodaje Huskowski.

Wrocławianie nie ucierpią

Mimo wszystko, uchwała z założenia jest dobra i potrzebna. Dzięki niej ci, których nie stać na regularne płacenie czynszu, mogą rozłożyć zaległości na raty, a w szczególnych przypadkach je umorzyć. Skorzystali z tego.

- Do 30 czerwca wpłynęło do nas ok. 800 wniosków o zawarcie ugody, czyli o rozłożenie długu na raty. Pozytywnie rozpatrzono siedemset z nich na łączną kwotę zaległości wraz z odsetkami 2,8 mln zł – informuje Izabella Zalewska z Zarządu Zasobu Komunalnego. Poza tym, ponad 150 rodzin skorzystało z umorzenia zadłużenia (łączna kwota zaległości wraz z odsetkami - 203 tys. zł), a kilkudziesięciu dłużnikom umorzono same odsetki (w sumie 63 tys. zł). Jak się to wszystko zsumuje okazuje się, że dzięki uchwale, około tysiąca wrocławian mogło skorzystać z ulgi.

Marcin Garcarz, rzecznik prasowy prezydenta miasta uspokaja: - Nawet jeśli uchwała zostanie zakwestionowana i uchylona przez wojewodę, mieszkańcy nie mają się czego bać. I dodaje: - Prezydent widzi potrzebę takiej pomocy wrocławianom, dlatego na najbliższych sesjach przedstawi projekty uchwał, dotyczących ulg. Nie tylko czynszowych.
P.S.
Od 1 sierpnia zawieszono rozpatrywanie wniosków o umorzenie, bądź rozłożenie na raty zadłużeń czynszowych wobec gminy...

Wpadki ratusza

Wrocławskim władcom często zdarzają się potknięcia prawne. Wystarczy przytoczyć sprawy, o których ostatnio jest głośno. Trzykrotnie Urząd Zamówień Publicznych unieważniał przetarg, który miał wyłonić kontrolerów komunikacji miejskiej. Unieważniał z powodu uchybień prawnych np. w przygotowanej przez ZDiK specyfikacji. A sprawa stadionu Ślęzy, który kilka lat temu Klub Sportowy Ślęza sprzedał Grzegorzowi Antkowiakowi (temu od Ganta), zaś gmina nie skorzystała z prawa pierwokupu i straciła na tym kilkadziesiąt milionów złotych? Sięgając jeszcze bardziej wstecz – a przegrana przez gminę sprawa podatku VAT?

Elżbieta Guzowska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)