Idą złote czasy dla hotelarzy?
Po kilku latach posuchy branża hotelarska
zaczęła odbijać się od dna. Hotelarze chcą wydawać miliardy na budowę
nowych hoteli - ekskluzywnych dla zachodnich biznesmenów i
ekonomicznych dla polskich turystów - pisze "Gazeta Wyborcza".
02.02.2007 06:00
- Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej- potwierdza Katarzyna Draba z Polskiej Organizacji Turystycznej. Zdaniem hotelarzy rynek rozruszał się dzięki wejściu Polski do Unii Europejskiej. Napływ miliardów euro w ramach funduszy unijnych oraz inwestycji zagranicznych przełożył się na wzrost tzw. turystyki biznesowej.
W całym 2007 r. według przewidywań POT Polskę odwiedzi 16,8 mln zagranicznych turystów, którzy zostawią w naszym kraju 3,7 mld dol. W kolejnych latach wzrost odwiedzin i wydatków cudzoziemców ma przekroczyć 4%.
Dzięki wizytom cudzoziemców, zwłaszcza biznesmenów, są w stanie zarabiać hotele cztero- i pięciogwiazdkowe. Obcokrajowcy stanowią tam blisko 80% gości. Z tanich hoteli w celach turystycznych mają też zacząć masowo korzystać Polacy.
Ruch w takich obiektach mają wzmóc także klienci tanich linii lotniczych wpadający do Polski turystycznie na weekendy. Niedawno otwarto na przykład połączenie między Warszawą a francuskim Lille. W okolicach tego miasta mieszka około pół miliona osób polskiego pochodzenia. Pewnie spora ich część będzie chciała zobaczyć, jak wygląda Polska.
POT przewiduje też, że będzie wzrastać m.in. turystyka zakupowa (już w 2006 r. takich wyjazdów było o 14% więcej niż rok wcześniej). Poza gośćmi z krajów UE częściej mają nas odwiedzać mieszkańcy Rosji, Kanady, USA i Korei Południowej.
Hoteli w Polsce jest mało. Według danych Instytutu Turystyki na 10 tys. mieszkańców przypada ok. 40 miejsc hotelowych. Dla porównania: na Słowacji - 105, Węgrzech - 156, a w Austrii - ok. 700. Hotelarze zaczęli więc coraz głośniej mówić o inwestycjach.
Budowę nowych hoteli lub rozbudowę starych planują niemal wszyscy mali i duzi uczestnicy rynku. Większość z nich znajdzie się poza stolicą. Na celowniku są: Wrocław, Kraków, Gdańsk, Szczecin, Poznań, a także miejscowości, gdzie konkurencja jest jeszcze bardzo mała: Białystok, Rzeszów, Bydgoszcz czy Kielce.
W sumie hotelarskie inwestycje sięgną miliardów złotych. O wejściu na polski rynek myślą kolejni zagraniczni operatorzy, np. potężna hiszpańska grupa NH Hotels, która według nieoficjalnych informacji chce postawić siedem hoteli.