Szturm na parlament w Tbilisi. W ruch poszły armatki

Wielotysięczna liczba obywateli zgromadziła się w Tbilisi, manifestując swoje niezadowolenie z obecnych działań rządu Gruzji. Piątkowe protesty były odpowiedzią na decyzję władz o wstrzymaniu negocjacji dotyczących przystąpienia do Unii Europejskiej. To już kolejna fala niezadowolenia społecznego w kraju, gdzie mieszkańcy wyrażają swoje aspiracje do bliższej współpracy z UE.

Piątek to drugi dzień protestów Gruzinów
Piątek to drugi dzień protestów Gruzinów
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images
Dawid Siedzik

Według świadków manifestantów jest więcej niż w czwartek - przekazał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda). Aleja Rustawelego przed parlamentem jest zablokowana. Z miejsca jest już wiele nagrań i zdjęć.

Policja i siły specjalne rozpoczęły brutalne stłumienie protestujących w Tbilisi - donoszą lokalne media. Miały użyć armatek wodnych i gazu pieprzowego. W odpowiedzi protestujący zaczęli skandować hasła antyrządowe i nazywać komandosów "Rosjanami".

Protestujący próbują wyważyć boczne bramy przy wejściu do parlamentu od ulicy Chichinadze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie obawiają się Chin? "Liczą, że Trump im coś zaproponuje"

To kolejna burzliwa noc. W trakcie poprzedniej, z czwartku na piątek, około godz. 2, funkcjonariusze zaczęli pacyfikować protest, używając m.in. armatek wodnych i gazu łzawiącego. Według oficjalnych danych zatrzymano 43 osoby, a kilkudziesięcioro uczestników demonstracji zostało poszkodowanych, w tym około 20 dziennikarzy – poinformował portal NewsGeorgia.

Manifestacje trwają też w innych gruzińskich miastach, w tym w Batumi i Kutaisi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)