Idą jak burza. Rosjanie już reagują, spore straty

Siły obronne Ukrainy posuwają się naprzód na kierunku południowym - podał w sobotę na Telegramie gen. Ołeksandr Tarnawski, dowódca tego odcinka fontu. Pojawiły się doniesienia, że Rosjanie już reagują na sukcesy armii Kijowa. Z Krymu do obwodu zaporoskiego ciągną kolumny wojska.

Samobieżna haubica "Goździk" należąca do ukraińskiej armii
Samobieżna haubica "Goździk" należąca do ukraińskiej armii
Źródło zdjęć: © FORUM | STRINGER / Reuters / Forum

"Jednostki rakietowe i artyleryjskie przeprowadziły w ciągu ostatniej doby 1201 ostrzałów. Straty wroga w zabitych i rannych wyniosły prawie dwie kompanie (około 200 żołnierzy - red.). Zniszczono 14 jednostek sprzętu wojskowego wroga. (…) Zniszczono również cztery składy amunicji" - relacjonował dalej gen. Tarnawski.

Rosjanie przysyłają posiłki z Krymu

W sobotę Iwan Fedorow, wierny Kijowowi mer okupowanego Melitopola w obwodzie zaporoskim, twierdził, że Rosjanie już sięgają poi rezerwy na Krymie, by zatrzymać ukraińskie natarcie na tym kierunku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie widzimy, by Rosjanie opuszczali Melitopol. Wręcz przeciwnie, odnotowujemy, że nowe jednostki przybywają zarówno do tymczasowo okupowanego Melitopola, jak i Geniczeska. Po wysadzeniu Mostu Czongarskiego wróg zaczął przemieszczać swój sprzęt wzdłuż Mierzei Arabackiej. Lokalni mieszkańcy podają, że kolumny wojska przemieszczają się w kierunku obwodu zaporoskiego" - relacjonował Iwan Fedorow, wierny Kijowowi mer Melitopola w okupowanym obwodzie zaporoskim, cytowany przez agencję Ukrinform.

Fedorow dodał również, że wróg nieznacznie zmniejsza swoją obecność w Enerhodarze.

To będzie bardzo krwawa kampania

Walki na kierunku południowym są szczególnie ciężkie dla Ukraińców. Rosjanie silnie ufortyfikowali północ okupowanego obwodu zaporoskiego. Mają tam sieć okopów, wiele betonowych bunkrów, a także pola minowe.

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley przyznał, że przez ukraińska kontrofensywa rozwija się wolniej niż tego się spodziewano.

Dodał, że on sam przewidywał, że ofensywa potrwa "6-8-10 tygodni", że będzie bardzo trudna i "bardzo, bardzo krwawa". Porównał to do lądowania aliantów w Normandii w czerwcu 1944 r.

- Przewidywaliśmy, że spełnimy cele ataku pierwszego dnia i potem, że będziemy w Paryżu w 30-40 dni. Zajęło nam to 90 dni - zaznaczył. Milley dodał, że mimo opóźnień ukraińskie wojska posuwają się stopniowo, lecz systematycznie naprzód, 500-1000 metrów dziennie.

Generał zaznaczył, że zwycięstwo Ukrainy jest ważne po to, by zachować porządek i pokój powstały w wyniku zakończenia II wojny światowej.

Źródło: Ukrinform/PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieukraińska armiaukraina
Wybrane dla Ciebie