"Barbarzyński nalot". Huti reagują na uderzenie USA
Rzecznik jemeńskich rebeliantów Huti, Mohammed Abdulsalam, zapowiedział, że ugrupowanie będzie nadal atakowało "izraelskie statki oraz te zmierzające do portów okupowanej Palestyny". To reakcja po nocnym uderzeniu USA i Wielkiej Brytanii m.in. w stolicę Jemenu.
12.01.2024 | aktual.: 12.01.2024 12:56
Jeden z przywódców ruchu Hutu Mohammed Ali al-Huti potępił "barbarzyński" nalot, którego w nocy z czwartku na piątek dokonały siły USA i Wielkiej Brytanii.
Uderzenie w stolicę Jemenu potępił także Hezbollah. Zbrojona i finansowana przez szyicki Iran organizacja oświadczyła, iż "amerykańska agresja po raz kolejny potwierdza, że USA są pełnoprawnym partnerem w tragediach i masakrach popełnianych przez syjonistycznego wroga w Strefie Gazy i regionie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konflikt na Morzu Czerwonym
Od połowy listopada trwają ataki Huti na statki przepływające przez Morze Czerwone. Wspierana przez Iran organizacja twierdzi, że w ten sposób wspierają walczący z Izraelem terrorystyczny Hamas. Huti deklarują, że ich ataki obejmują statki związane właśnie z Izraelem. Jednak wiele zaatakowanych jednostek nie miało powiązań z tym krajem.
W grudniu ub.r. USA i ich sojusznicy stworzyli międzynarodową operację "Prosperity Guardian", która ma zapewnić bezpieczeństwo żeglugi w tym regionie.
Nocny atak na Jemen
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania rozpoczęły w nocy z czwartku na piątek ataki na cele powiązane z rebeliantami Huti w Jemenie - poinformował Reuters, powołując się na czterech amerykańskich urzędników administracji państwowej.
Doniesienie te potwierdzili przedstawiciele Białego Domu i Pentagonu, a także prezydent USA Joe Biden. Nocne oświadczenie wydał też premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
"Królewskie Siły Powietrzne przeprowadziły ukierunkowane ataki na obiekty wojskowe wykorzystywane przez rebeliantów Huti w Jemenie" - napisał Rishi Sunak w wydanym oświadczeniu.
Źródło: PAP, WP Wiadomości