Huebner: trudno ocenić, czy będzie niezbędna frekwencja
Minister ds. europejskich Danuta Huebner przyznała, że mimo uspokajających sondaży "trudno dzisiaj ocenić", czy w sobotnio-niedzielnym referendum unijnym weźmie udział dostateczna liczba Polaków, żeby okazało się ono wiążące.
"Dzisiaj opinia publiczna wykazuje dość wysokie poparcie dla członkostwa i dla referendum. Ale mamy także złą tradycję z lat 90., która pokazuje, że mimo dobrych wyników sondaży opinii publicznej faktyczna frekwencja w wyborach i referendach nie była nigdy dostatecznie wysoka. Z jednym wyjątkiem była zawsze poniżej 50%, więc trudno dziś ocenić, czy będziemy mieli niezbędną frekwencję" - wyjaśniła zagranicznym dziennikarzom na konferencji prasowej w Brukseli.
"Mieliśmy ostatnio kilka wydarzeń, które umocniły to poparcie. Najważniejszym było oświadczenie papieża, które - jak pokazują sondaże - spowodowało wyraźny wzrost poparcia dla członkostwa w Unii" - podkreśliła minister.
Dziennikarzy interesowało jednak nie referendum, ale stanowisko Polski wobec projektu przyszłej konstytucji UE, debatowanego przez Konwent Europejski. Huebner jest delegatką rządu do tego zgromadzenia przedstawicieli rządów i parlamentów państw członkowskich i kandydujących, a także reprezentantów Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.
Polska minister zadeklarowała, że mimo trwających sporów wciąż wierzy w szansę uzgodnienia przez konwent jednolitego projektu konstytucji bez różnych wariantów.
Podkreśliła też, że opowiada się za "silną i skuteczną Unią", co nie przeszkodziło jednemu z dziennikarzy zarzucić Polakom, że mimo złych historycznych doświadczeń z "liberum weto" obstają przy prawie weta pojedynczych państw w Unii Europejskiej.
Huebner zapewniła, że Polska popiera poszerzanie zakresu spraw, w których Unia decyduje kwalifikowaną większością głosów, z wyjątkiem "dwóch, trzech spraw". Jako przykłady kwestii, w których obstaje przy jednomyślności, wymieniła podatek dochodowy oraz obronę.
Wcześniej wyjaśniła polskim dziennikarzom, że sprzeciwia się zapisowi w projekcie unijnej konstytucji, dopuszczającemu powstanie struktury obronnej "mogącej osłabić NATO, co jest niebezpieczne".
Polska minister broniła też na konferencji prasowej sprzeciwu Polski, Hiszpanii i wielu innych państw wobec próby zmiany uzgodnionych w 2000 roku w Nicei zasad podejmowania decyzji większością głosów w Radzie Ministrów UE.