"Hucpa!" Ostre starcie na sejmowej komisji. Poszło o nowego sędziego TK
Sejmowa komisja sprawiedliwości jednogłośnie (pozytywnie) zaopiniowała kandydata PiS Justyna Piskorskiego na nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Stało się to bez udziału opozycji, która nie wzięła udziału w głosowaniu. Zarzuciła Piskorskiemu, że jest "dublerem w miejsce dublera". Był on jedynym kandydatem do TK w miejsce zmarłego w lipcu br. sędziego Lecha Morawskiego.
13.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 18:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sejm wybrał Morawskiego do Trybunału w grudniu 2015 r. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński przez ponad rok nie dopuszczał go jednak do orzekania. Powoływał się przy tym na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. Do orzekania Morawski został w końcu dopuszczony, ale dopiero kiedy prezesem TK - po zakończeniu kadencji Rzeplińskiego - została Julia Przyłębska.
Za pozytywnym zaopiniowaniem wyboru Justyna Piskorskiego głosowało 18 posłów z komisji. Nikt nie był przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu.
Marek Ast (PiS), który przedstawiał kandydaturę Piskorskiego, przekonywał, że "zarówno wykształcenie, jak i bogate doświadczenie zawodowe" wskazuje, iż jest on dobrym kandydatem na sędziego TK. Przeciwnego zdania była opozycja.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej oceniła, że zgłoszenie Piskorskiego "jest bezpodstawne, bo wszystkie stanowiska w TK są obsadzone, a prezydent nie przyjmuje ślubowania od prawidłowo wybranych sędziów". Wtórował jej Borys Budka (PO), który podkreślał, że "nie ma wakatu w TK i nie można wybrać nowego sędziego w miejsce prawidłowo wybranego".
- Ubolewam, że po raz kolejny Sejm będzie brał udział w łamaniu konstytucji - mówił Budka. Zapowiedział, że podczas środowego spotkania z prezydentem PO będzie prosić Andrzeja Dudę, by "zaprzysiągł osobę, która była prawidłowo wybrana przez poprzedni Sejm".
- Prezentujecie jednostronną interpretację konstytucji - ripostował Piskorski i przekonywał, że "warto rozmawiać, nawet jeśli reprezentuje się odmienne poglądy". - Ale nie, gdy jest pan kandydatem na obsadzone miejsce w TK. Orzeczenie wydane z pana udziałem będzie orzeczeniem nieistniejącym - odparł Budka. - Proszę nie straszyć kandydata - zaapelowała posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.
Ostatecznie zarówno PO, jak i Nowoczesna, zdecydowały, że nie będą brały udziału w "hucpie" i zbojkotowały głosowanie.
Trzy partie opozycyjne (PO, Nowiczesna i PSL) podjęły ponadto decyzję o powołaniu parlamentarnego Zespołu ds. Reformy Wymiaru Sprawiedliwości.
Piskorski ma 46 lat. Jest dr hab. nauk prawnych, pracuje na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie kieruje Katedrą Prawa Karnego wydziału prawa. Zajmuje się zagadnieniami prawa karnego, polityki kryminalnej i kryminologii. Odbył aplikację prokuratorską.
Ostateczną decyzję w jego sprawie podejmie Sejm w najbliższy piątek.
*Zobacz również: *