Hossa w sektorze zbrojeniówki
Od tygodnia idą ostro w górę ceny akcji największych amerykańskich koncernów zbrojeniowych. Wojna jest dla ich akcjonariuszy szansą na zażegnanie bessy.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", środowe notowania na Wall Street sektor zbrojeniowy rozpoczął się od mocnego uderzenia. Gdy główny indeks Dow Jones tylko minimalnie drgnął do góry, ceny akcji "wielkiej piątki" zbrojeniówki (Lockheed Martin, Northrop Grumman, Boeing, General Dynamics i Raytheon) poszybowały o 1,5-3%.
To nie przypadek, bowiem zgodna zwyżka tych firm trwa nieustannie od połowy zeszłego tygodnia, gdy stało się jasne, że wojna z Irakiem jest nieunikniona.
Nie małe znaczenie miało też kilka znaczących kontraktów zbrojeniowych, które zostały docenione przez inwestorów na Wall Street.
Jak pisze gazeta, Lockheed Martin dostał zamówienie od US Air Force i Marines na dostawę 60 samochodów transportowych C-130J o wartości 4 mld dolarów oraz modernizację systemów dla myśliwców F-22 za 6 mld dolarów. Z kolei Raytheon podpisał kontrakt wart 174 mln dolarów na dostawę inteligentnych bomb sterowanych laserem z rodziny Paveway.
Teraz giełdowi gracze obstawiają, że wojna z Irakiem będzie znakomitą okazją do zyskownego uzupełnienia przez producentów ubytków amunicji oraz sprzętu w amerykańskiej armii. (mk)