Horror w gospodarstwie. Krowy tonęły we własnych odchodach
Prokurator, policja i inspektorzy ds. ochrony zwierząt od kilku godzin pracują w miejscowości Kwik w powiecie piskim, gdzie dokonano makabrycznego odkrycia. W jednym z gospodarstw krowy tonęły we własnych odchodach. "Przeżyło ok. 50 zwierząt, niestety wiele z nich jest w tragicznym stanie" - przekazali inspektorzy. Właściciele gospodarstwa zostali zatrzymani przez policję.
"Trwa właśnie piekielnie ciężka interwencja z ratowaniem krów tonących we własnych odchodach w gospodarstwie rolnym na Mazurach, w powiecie piskim. Niestety ujawniono znaczną ilość zwłok i szczątków zwierząt" - przekazali inspektorzy OTOZ Animals. Na miejsce zostali wezwani przedstawiciele samorządu, lekarze weterynarii oraz policja. Od kilku godzin zwierzęta, które przeżyły, są przewożone do oddalonego o 80 kilometrów gospodarstwa rolnego.
Właściciele gospodarstwa zatrzymani
- Wszystkie czynności realizowane są pod nadzorem prokuratora - powiedział asp. szt. Piotr Jabłoński z policji w Piszu. - 59-letnia właścicielka gospodarstwa i jej 36-letni syn zostali zatrzymani - dodaje. — Zgłoszenie otrzymaliśmy wczoraj o godz. 15. Przybyli na miejsce funkcjonariusze KPP w Piszu udzielili pomocy obecnym na miejscu służbom, które w pierwszej kolejności zajęte były ratowaniem żywych zwierząt - podkreślił Jabłoński.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zwierzęta są w tragicznym stanie
Jak przekazali inspektorzy OTOZ Animals, wiele zwierząt jest wyczerpanych, wychudzonych z poważnym przerostem kopyt utrudniających im poruszanie. "Obecnie trwa załadunek krów i cieląt, które są w stanie utrzymać się o własnych siłach" - dodali.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Służby przekazały, że w gospodarstwie zarejestrowano ok. 90 krów. Prokuratura prowadzi postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami.
Przeczytaj także: