Horror dzieci w DPS w Jordanowie. "Nie mogę dojść do siebie, jestem przerażona"
- Nie mogę dojść do siebie, ten artykuł pokazuje ogromną skalę przemocy, jest odzwierciedleniem sytuacji, które, mam takie przeczucie, dzieją się w bardzo wielu miejscach w Polsce. Wszędzie tam, gdzie nie umiemy wspierać osób z niepełnosprawnością intelektualną i wszędzie tam, gdzie pojawia się relacja władzy, a w opiekę wpisana jest władza, to będziemy mieć do czynienia z takimi sytuacjami, o których przeczytałam kilkanaście minut temu - stwierdziła w programie "Newsroom" dr Monika Zima-Parjaszewska, prezeska Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, wykładowczyni Akademii Pedagogiki Specjalnej. W ten sposób odniosła się do reportażu Szymona Jadczaka i Dariusza Farona w WP o Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, w którym dochodziło do znęcania się nad pensjonariuszami. - Jestem przerażona, nie umiem wyobrazić sobie cierpienia rodziców, osób bliskich i tych wszystkich, którzy są związani z tematyką niepełnosprawności intelektualnej, które mogą sobie wyobrazić swoje dzieci, swoje bliskie osoby w takim miejscu. To niedopuszczalne, to forma przestępstw, których dopuszczają się osoby odpowiedzialne za wsparcie osób z niepełnosprawnością intelektualną i to na wielu poziomach - dodała. - Ten artykuł pokazuje ogromną skalę przemocy, ale potwierdza jednocześnie wyniki na badań na temat przemocy właśnie nad osobami z niepełnosprawnością intelektualną. To są osoby, o których mówi się najtrudniej i które wspiera się najtrudniej, których zachowania są dla osób postronnych niezrozumiałe i które wymagają niezwykle indywidualnego podejścia. To osoby, które ze względu na swój sposób funkcjonowania są bardzo bezradne, nie potrafią się przeciwstawić. Na szczęście jedna z bohaterek tego artykułu potrafiła to zrobić, i to dzięki niej udało się bardzo wiele informacji uzyskać - stwierdziła dr Monika Zima-Parjaszewska.