Hop się oczyścił, Hopa nie oczyścili
Katowicki prokurator apelacyjny Jerzy Hop powiedział, że nie słyszał od minister Piwnik, iż nie jest ona przekonana jego wyjaśnieniami nt. doniesień Newsweeka. Tygodnik ten napisał, że Hop wydaje więcej niż zarabia. Innego zdanie jest prokurator krajowy Karol Napierski, który oświadczył, że Jerzy Hop został zobowiązany do przesłania we wtorek faxem do ministerstwa szczegółowych wyjaśnień dotyczących zarzutów.
23.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Napierski stwierdził, że polecenie takie Hop otrzymał podczas poniedziałkowego spotkania w ministerstwie, kiedy zaprzeczał wszystkim stawianym mu zarzutom.
Hop, wtorkowy gość Radia Zet, na pytanie dlaczego minister sprawiedliwości Barbara Piwnik powiedziała, że jest nie przekonana jego wyjaśnieniami, że są niewystarczające i prosi o ich uzupełnienie odpowiadał: Nie słyszałem tego od pani minister. _ A nie prosiła pana o dodatkowe wyjaśnienia na piśmie_ - padło pytanie. Nie - odpowiedział Hop.
Prowadzący rozmowę powołał się na poniedziałkowe informacje, że minister Piwnik poprosiła jednak Hopa o dodatkowe wyjaśnienia. _ Nie było takiej sytuacji, nie było takiej rozmowy_ - zapewniał prokurator.
_ Z pana punktu widzenia ta sprawa wyjaśnień między panem a panią minister Piwnik jest zamknięta?_ - zapytał prowadzący rozmowę dziennikarz. _ No tak, tak mi się wydaje_ - odpowiadał Hop.
O tym, że Barbara Piwnik uznała wyjaśnienia Hopa za niewystarczające i zobowiązała go do złożenia dodatkowych wyjaśnień, poinformowała w poniedziałek jej asystentka Mirella Panek. Dodatkowe wyjaśnienia Hop ma przedstawić do wtorku.
Poniedziałkowy "Newsweek" napisał, że prok. Hop wydaje więcej niż zarabia, mieszka w luksusowym mieszkaniu w dzielnicy willowej Rybnika, on i jego żona - nauczycielka - jeżdżą luksusowymi samochodami.
Powołując się na swych rozmówców, których danych tygodnik nie ujawnia, napisano, że Hop proponował śląskim przedsiębiorcom wpłaty na "artykuły biurowe dla prokuratury", za które faktury wystawiała niedziałająca już firma ACS - w jej władzach zasiadali niegdyś członkowie rodziny prokuratora. Rzecznik katowickiej prokuratury powiedział gazecie, że żadne materiały biurowe nie docierały do prokuratury.
"Newsweek" stwierdza, że Hop zaprzeczył stawianym mu zarzutom, a minister Piwnik nie chciała rozmawiać o tej sprawie z dziennikarzami tygodnika.
Według Hopa współwłaścicielką zarówno jego samochodu - BMW za 280 tys. PLN, jak i żony - BMW za 100 tys. PLN, oraz domu za 280 tys. PLN jest teściowa, która otrzymała spadek - 300 tys. USD i - jak mówił prokurator - "subsydiuje" Hopa i jego rodzinę.
Sam Hop wraz z żoną zarabia - jak mówił - ok. 12 tys. PLN netto. Dodatkowo zaciągnął kredyty w prokuraturze - 120 tys. PLN, i dwa kredyty w bankach po 100 tys. PLN. Kredyty te będzie spłacał po 4 tys. PLN miesięcznie, jeszcze przez 8 lat.
Hop podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi, że wytoczy proces "Neewsweekowi" i to _ na duże pieniądze_ - 100 milionów PLN. _ Moje dobre imię i rodziny dla mnie jest więcej warte_ - powiedział prokurator. (reb)