Hongkong: w jednej ręce komórka, w drugiej chirurgiczny skalpel
Komórek nie należy wnosić na salę operacyjną (AFP)
Pewien chirurg w Hongkongu próbował się rozdwoić. Jedną ręką operował, a drugą trzymał telefon komórkowy, przez który zawzięcie dyskutował. Chodziło o samochód, który właśnie zamierzał kupić.
Dr Tung Hiu-ming próbował usunąć polipa z jelita grubego pacjenta - taksówkarza z Hongkongu. Skończyło się przekłuciem narośli. Po feralnej operacji Chung odczuwał silne bóle brzucha. Przed drugim koniecznym zabiegiem lekarz powiedział mu, że jego stan jest ciężki.
Telefoniczną rozmowę chirurga słyszał sam pacjent, który podczas pierwszej operacji był przytomny. Dotarły do niego m.in. informacje o planowanym zakupie japońskiego auta w cenie 21 tys. dolarów.
Szpital dr Tunga uznał go winnym popełnionych błędów. Lekarz przyznał się do rozmowy telefonicznej, ale - jak utrzymuje - była ona krótka i nie kolidowała z operacją. (jask)