Holandia. Polak zatrzymany ws. postrzelenia holenderskiego dziennikarza

Poza 35-letnim Polakiem mieszkającym w Maurik, zatrzymany został również 21-letni mężczyzna z Rotterdamu. Obaj zostali zatrzymani podczas kontroli na autostradzie A4. W piątek mają usłyszeć zarzuty w związku z postrzeleniem dziennikarza śledczego Petera de Vriesa. W sprawie zatrzymano również trzecią osobę. 18-latek został jednak zwolniony do domu.

Informację o zatrzymaniu Polaka potwierdził rzecznik amsterdamskiej Policji.

We wtorek ok. godziny 19.30 przy ulicy Lange Leidesdwarsstrat w Amsterdamie doszło do postrzelenia znanego holenderskiego dziennikarza śledczego Petera de Vriesa. Strzały padły na krótko po tym, jak mężczyzna opuścił budynek telewizji, w którym udzielał wywiadu. De Vries został przewieziony do szpitala, gdzie walczy o życie. Lekarze określili jego stan jako poważny.

Postrzelony 64-letni dziennikarz jest niezwykle znanym w Holandii reporterem, który w swojej karierze zajmował się głównie tematami kryminalnymi. Prowadził m.in. dziennikarskie śledztwa dotyczące funkcjonowania przestępczego półświatka. Jak podaje agencja Associated Press wielokrotnie sugerowano, że jego działalność może stać się przyczyną ataków.

- Peter R. de Vries jest dla nas wszystkich bohaterem narodowym, niezwykle odważnym dziennikarzem, niestrudzenie poszukującym sprawiedliwości. Dzisiaj ta sprawiedliwość w naszym kraju wydaje się być odległa, ponieważ popełniono tchórzliwą, brutalną zbrodnię - powiedziała na konferencji prasowej burmistrz Amsterdamu Femke Halsema.

Atak na de Vrisa skomentował premier holenderskiego rządu, który nazwał wtorkowe zajście "atakiem na wolne media". - Zbrodnia jest szokująca i niezrozumiała – powiedział Mark Rutte. W podobnym tonie do sprawy odniósł się również sekretarz generalny Holenderskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Thomas Bruning.