Holandia: biznesmen zapłaci odszkodowanie ofiarom reżimu Saddama Husajna

Van Anraat został skazany w maju 2007 roku w procesie apelacyjnym na 17 lat więzienia za zbrodnie wojenne - dostarczanie Irakowi w latach 80. chemikaliów wykorzystywanych do produkcji gazów bojowych, w tym gazu musztardowego.

Sąd uznał Van Anraata za winnego współudziału w zbrodniach wojennych. Oczyścił go z zarzutu ludobójstwa, gdyż dostawy chemikaliów ustały, zanim armia Saddama zaczęła używać broni chemicznej przeciwko Kurdom, ale podkreślił, że wymordowanie tysięcy irackich Kurdów stanowiło akt ludobójstwa.

Reżim Saddama Husajna używał gazów bojowych w wojnie z Iranem (1980-1988) oraz w latach 1987-88 przeciwko irackim Kurdom, w tym podczas ataku na miasto Halabdża w irackim Kurdystanie w marcu 1988 roku. Zginęło tam około 5000 osób, w tym kobiety i dzieci.

- Został pan skazany na zapłacenie kwoty 25 tys. euro każdej z 16 ofiar, czyli łącznie 400 tysięcy euro. Od tej kwoty zostaną naliczone odsetki - ogłosił haski sąd.

Osoby skarżące Van Anraata w procesie cywilnym "w czasie bombardowań mieszkały w bombardowanych miastach. Miały kontakt z gazem musztardowym i zostały poważnie ranne" - uznał sąd.

Kwestia określenia najważniejszych "strat materialnych i niematerialnych" ma być przedmiotem odrębnego postępowania.

- Dlatego należy widzieć zasądzoną kwotę jako zaliczkę - powiedziała adwokat skarżących Liesbeth Zegveld, podkreślając, że celem jej klientów nie były pieniądze; chodziło im o zasadę.

Van Anraat w grudniu 2012 roku został skazany przez sąd apelacyjny w Hadze na zapłacenie państwu holenderskiemu równowartości kwoty, którą otrzymał za sprzedaż środków chemicznych reżimowi Saddama.

70-letni obecnie biznesmen został zatrzymany we Włoszech w 1989 roku, potem uciekł do Iraku, gdzie mieszkał do czasu ataku koalicji międzynarodowej na ten kraj w 2003 roku, a następnie wrócił do kraju. Został zatrzymany w grudniu 2004 roku i od tego czasu przebywał najpierw w areszcie, a potem w więzieniu.