ŚwiatHiszpańska "wojna pomidorowa"

Hiszpańska "wojna pomidorowa"

Hiszpańska "wojna pomidorowa"
Źródło zdjęć: © AFP
30.08.2006 19:55, aktualizacja: 30.08.2006 20:53

Około 40 tysięcy ludzi wzięło udział w tradycyjnej "wojnie pomidorowej" w hiszpańskim miasteczku Buniol w autonomicznym regionie Walencji. W tegorocznej "tomatinie" zużyto ponad 110 ton przejrzałych pomidorów.

Obraz

Po godzinie ciskania pomidorami wszyscy, nawet ci, którzy zaryzykowali tylko wyjrzenie przez okno na ulicę, poplamieni byli czerwoną pomidorową pulpą, pokryte nią były też ulice i ściany domów.

O to właśnie chodzi- wyjaśnia miejscowa radna Pilar Garrigues, zajmująca się sprawami kultury. Przychodzi się w jasnym ubraniu i obowiązkowo wychodzi w czerwonym od pomidorów po godzinie zabawy. Na tym polega "tomatina". Ludzie dostają rady przed przystąpieniem do walk, aby nie robić sobie wzajemnie krzywdy- dodała.

Firma, która na koszt władz miasta dostarcza tę nietypową amunicję dba o to, aby na pomidorową wojnę dowieźć tylko miękkie, przejrzewające owoce, którymi nie można zranić przeciwnika. Ale wśród owoców wysypywanych z pięciu ciężarówek na ulice Buniol zdarzają się też twarde, niedojrzałe sztuki.

Pierwsza "tomatina" rozegrała się w 1944 roku, kiedy między dwoma grupami młodzieży doszło do szarpaniny, podczas której wywrócono uliczne stoiska z owocami. Ta pierwsza walka trwała ponoć do późnego wieczora.

Na "pomidorową wojnę", urządzaną w ostatnią środę sierpnia, przyjechali turyści z całego świata. Od kilkunastu lat jej popularność rośnie coraz bardziej; przyciąga ona gości nawet z tak odległych krajów jak Stany Zjednoczone i Japonia.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także