Historyczna decyzja w Szkocji. "Teraz jest ten czas"
Po ośmiu latach sprawowania rządów premier Szkocji Nicola Sturgeon postanowiła podać się do dymisji. Stwierdziła, że "to jest ten czas", by zrobić miejsce kolejnej osobie. Jej decyzja zbiegła się w czasie z serią politycznych niepowodzeń, z jakimi ostatnio musiała się mierzyć.
15.02.2023 13:34
Nicola Sturgeon, liderka Szkockiej Partii Narodowej (SNP), od 2014 r. stoi na czele rządu w Edynburgu. Była pierwszą kobietą w Szkocji, która zajmowała ten urząd. Po ośmiu latach zaskoczyła wszystkich swoją niespodziewaną decyzją, którą ogłosiła podczas konferencji prasowej.
Jako powód swojej rezygnacji Sturgeon podała fizyczny i psychologiczny wpływ stresu związanego z pandemią COVID-19.
Była wyjątkowa na arenie politycznej
Sturgeon była nie tylko pierwszą kobietą stojącą na czele szkockiego rządu, ale i najdłużej urzędującym. Wystarczyło jej do tego osiem lat. Kobieta uważana jest za jedną z najbardziej wpływowych polityków w kraju, ona sama zaś uważa, że sprawowanie przez nią funkcji było zaszczytem. Teraz jednak postanowiła zwolnić miejsce dla swojego następcy.
- Częścią dobrego rządzenia jest wiedza, kiedy pojawia się czas, aby zrobić miejsce dla kogoś innego. W głębi serca wiem, że ten czas jest teraz - powiedziała podczas konferencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka o niepodległość Szkocji
Sturgeon w swoich działaniach politycznych opowiadała się za niepodległością Szkocji. I na tym właśnie polu spotykały ją ostatnio niepowodzenia. Przykładem może być zablokowanie przez Londyn głosowania w sprawie tego, czy Szkocja powinna być częścią Zjednoczonego Królestwa. Za porażkę można też uznać decyzję Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii, który orzekł, że bez zgody rządu brytyjskiego szkocki parlament nie może przeprowadzić referendum w sprawie pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie.
- Głęboko wierzę, że mój następca poprowadzi Szkocję do niepodległości - powiedziała w swoim przemówieniu.
W ostatnim czasie Sturgeon borykała się z dzielącą kraj reforma gender, której projekt podzielił scenę polityczną. Według założeń ustawy do zmiany płci nie byłoby już konieczne zaświadczenie lekarskie, ponadto zostałby obniżony wiek składania wniosku o taki zabieg z 18 na 16 lat. Partia Sturgeon opowiadała się za wejściem tych zmian w życie.