PolskaHenryka Krzywonos o odtajnionych dokumentach TW "Bolka": uważam, że to nie jest podpis Lecha Wałęsy

Henryka Krzywonos o odtajnionych dokumentach TW "Bolka": uważam, że to nie jest podpis Lecha Wałęsy

• IPN ujawniło dokumenty TW "Bolka" znalezione w domu gen. Kiszczaka
• Wśród nich m.in. zobowiązanie do współpracy podpisane przez Lecha Wałęsę
• Była działaczka opozycji w PRL: te doniesienia nic nie zmienią
• - To nie jest podpis Wałęsy - komentowała Henryka Krzywonos

Henryka Krzywonos o odtajnionych dokumentach TW "Bolka": uważam, że to nie jest podpis Lecha Wałęsy
Źródło zdjęć: © Newspix | Jacek Herok

Henryka Krzywonos, działaczka opozycji w PRL, obecnie posłanka PO, powiedziała na antenie TVN24, że jeżeli dokumenty opublikowane przez IPN okażą się prawdziwe, to dla niej Wałęsa będzie "nadal tym Lechem Wałęsą, który zaczął w 1980 roku strajk z robotnikami". - Nic to nie zmieni - stwierdziła.

Instytut Pamięci Narodowej udostępnił w poniedziałek akta znalezione w ubiegłym tygodniu w domu gen. Czesława Kiszczaka. Wśród nich znajduje się teczka pracy TW o pseudonimie "Bolek", wraz ze zobowiązaniem do współpracy, w której znajdują się dokumenty podpisane przez Lecha Wałęsę, datowana na 4 stycznia 1971 r., a ostatnia - 18 lutego 1976 r. Doniesienia w większości są spisywane przez funkcjonariuszy SB ze słów "Bolka", wiele zapisanych przez nich odręcznie, dlatego nie są łatwe do odczytania.

Krzywonos miała zastrzeżenia przede wszystkim do autentyczności podpisu Lecha Wałęsy, jaki znajduje się na udostępnionych dokumentach. - Uważam, że to nie jest podpis Lecha Wałęsy, absolutnie. Mogłabym wziąć długopis i pokazać jego podpis mniej więcej jak wyglądał - mówiła i dodała, że porównuje to pismo z tym, jakie znajduje się na jej przepustce, która trafiła do Centrum Solidarności, podpisanej przez Wałęsę.

Działaczka opozycji w PRL oceniła, że w tamtych latach "nie było łatwo", a wielu ludzi podpisywało różne dokumenty. - Po 1989 roku powinniśmy otworzyć wszystkie teczki, nie budować IPN - powiedziała. Jej zdaniem, w ten sposób problem "donoszenia, czy nie donoszenia" nie zaistniałby w czasach współczesnych.

Posłanka PO przypomniała też słowa Lecha Wałęsy, które miały paść po zakończeniu strajku: "Dziś niesiecie mnie na rękach, a jutro będziecie opluwać". - Przyszedł ten moment proroczy - stwierdziła.

Teczka "Bolka": w latach 1970-72 "szereg cennych informacji"

Wśród ujawnionych przez IPN dokumentów są: sporządzona 9 czerwca 1976 r. przez kpt. Z. Ratkiewicza charakterystyka TW "Bolek" oraz obszernie ją powielające postanowienie z tego samego dnia o rozwiązaniu współpracy z tym agentem, zatwierdzone pieczątką zastępcy naczelnika wydziału III SB mjr. Czesława Wojtalika.

Stwierdzono w nich, że "Bolek" został pozyskany 29 grudnia 1970 r. "na zasadzie dobrowolności" przez kpt. E.Graczyka z Olsztyna i współpracownik ten pozostawał "na kontakcie" 3 pracowników oraz rezydenta SB ze stoczni.

Jako powód rozwiązania współpracy z TW "Bolkiem" podano jego "niewłaściwe zachowanie się" jako współpracownika mimo kilkakrotnych ostrzeżeń, niechęć do współpracy oraz fakt, że 30 kwietnia 1976 r. został zwolniony z pracy w stoczni za wystąpienia krytykujące jej władze. Odnotowano, że za przekazywane informacje "Bolek" był wynagradzany w sumie kwotą 13 100 zł. "Wynagrodzenie brał bardzo chętnie" - dodano.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2287)