Helsińska Fundacja wspiera kardiochirurga z MSWiA
Sposób zatrzymania dr. Mirosława Garlickiego, aresztowanie go przez asesora i wypowiedzi na ten temat ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - te elementy sprawy kardiochirurga krytykuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka w opinii dla trybunału w Strasburgu.
04.03.2008 | aktual.: 04.03.2008 16:39
Adwokat dr. Garlickiego, zatrzymanego w lutym zeszłego roku przez CBA pod zarzutem korupcji i zabójstwa, zarzuca polskim władzom naruszenie kilku artykułów konwencji praw człowieka. Przede wszystkim zasady domniemania niewinności. Koronnym dowodem są słowa ministra Zbigniewa Ziobry, który w dniu aresztowania przesądził winę lekarza: Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie. Lekarz domaga się od państwa polskiego odszkodowania w wysokości ok. 100 tys. euro.
Kardiochirurg uważa, że naruszone zostało też prawo do rzetelnego procesu, bo o jego aresztowaniu decydował nie w pełni niezawisły asesor sądowy, a nie sędzia. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyjął już sprawę do rozpatrzenia - terminu jeszcze nie ma. Jak dowiedział się PAP w źródłach zbliżonych do sprawy nie jest wykluczone, że zakończy się ona ugodą między lekarzem a rządem polskim - negocjacje stron trwają.
W Polsce wciąż trwają dwa śledztwa przeciwko kardiochirurgowi - w jednym jest on podejrzany o kilkadziesiąt przypadków przyjęcia łapówki (obrona zapoznaje się z licznymi aktami), a w drugim - o przyzwolenie na zabójstwo swego pacjenta. W tym śledztwie światowej sławy kardiochirurg prof. Roland Hetzer z Berlina wydał opinię korzystną dla dr. Garlickiego. Prokuratura zadała biegłemu dodatkowych kilkanaście pytań i czeka na odpowiedź - potem zapadnie decyzja o dalszych losach tego śledztwa.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka poinformowała, że złożyła w Trybunale "opinię przyjaciela sądu" w sprawie "Garlicki przeciwko Polsce". Porusza w niej trzy wątki sprawy: sposób zatrzymania dr. Garlickiego (w świetle kamer, na oczach kilkudziesięciu pacjentów); orzekanie przez asesora o aresztowaniu lekarza oraz wątpliwe z punktu widzenia zasady domniemania niewinności wypowiedzi ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na temat czynów rzekomo popełnionych przez dr. Garlickiego.
Fundacja podkreśla, że zatrzymanie kardiochirurga ze szpitala MSWiA odbyło się w spektakularny sposób, a cała operacja została pokazana w telewizji. "Z naszego punktu widzenia, istotne było wskazanie, iż od kilku lat obserwujemy w Polsce niepokojącą praktykę 'pokazowych zatrzymań'. Sięga ona swoimi korzeniami już 2002 r., kiedy to w świetle kamer zatrzymywano byłego Prezesa PKN Orlen SA Andrzeja Modrzejewskiego. Dalej warto wspomnieć o bezzasadnym zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu w 2006 r. byłego Ministra Skarbu Emila Wąsacza" - wylicza Fundacja w piśmie do Trybunału.
Jako dodatkowy argument popierający to twierdzenie Fundacja przytacza, że były prezes spółki Kama Foods Witold B. był wyprowadzany z własnego domu dwa razy, ponieważ za pierwszym jakość nagrania filmowego operacji była bardzo słaba. Poważne wątpliwości co do rzeczywistych intencji działań CBA Fundacja zgłasza też wobec spraw byłego wicepremiera Andrzeja Leppera oraz byłej posłanki PO Beaty Sawickiej.
"W ocenie Fundacji, coraz więcej argumentów przemawia za przyjęciem, iż w Polsce wykształciła się niezwykle szkodliwa praktyka wykorzystywania instytucji zatrzymania i przymusowego doprowadzenia do celów politycznych czy propagandowych. Innymi słowy, wyłącznie po to, by opinia publiczna mogła ujrzeć daną osobę zakutą w kajdanki i prowadzoną przez zwarty oddział funkcjonariuszy. Trudno w tej sytuacji mówić o poszanowaniu zakazu poniżającego, naruszającego godność osobistą traktowania" - podkreślają prawnicy HFPC.
Fundacja przypomina też, że to nie niezawisły sędzia, lecz powoływany przez ministra sprawiedliwości na "okres próbny" asesor sędziowski decydował o aresztowaniu dr. Garlickiego. W tym kontekście przywołano zeszłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznający instytucję asesora za nie spełniającą konstytucyjnych norm dla sądu. TK - w celu uniknięcia paraliżu organizacyjnego w wymiarze sprawiedliwości odroczył wejście w życie wyroku do marca 2009 r., by parlament zdążył znowelizować te przepisy.
"W sprawie dr. Garlickiego orzekanie przez asesora miało jeszcze dodatkowy wątek. W sprawę, poprzez swoje wypowiedzi na konferencji prasowej, zaangażował się osobiście Minister Sprawiedliwości, od którego w dużym stopniu zależą przyszłe losy zawodowe asesorów. Stawiało to asesora badającego zasadność stosowania tymczasowego aresztowania wobec lekarza w jeszcze trudniejszej sytuacji i jeszcze bardziej narażało na szwank jego niezależność i swobodę orzekania" - zauważa Fundacja.
W jej opinii, wypowiedź Zbigniewa Ziobry ingeruje w zasadę domniemania niewinności, opisanej zarówno w polskich przepisach konstytucji i kodeksów, jak i w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
"Zakaz naruszania domniemania niewinności przez funkcjonariuszy publicznych nie stoi na przeszkodzie bieżącemu informowaniu opinii publicznej o przebiegu postępowania. Jest to możliwe o tyle, o ile podawane informacje nie są nacechowane oceną co do winy osób oskarżonych" - dodają prawnicy HFPC.
Przywołując słowa Ziobry z konferencji prasowej: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" Fundacja uznała, że - nie przesądzając treści wyroku Trybunału w Strasburgu, "ale biorąc pod uwagę wyżej wspomniane standardy, można się spodziewać, iż Trybunał dopatrzy się w sprawie naruszenia Konwencji".