Hazard wciąż kwitnie w Polsce, tyle że w podziemiu
Coraz częściej pojawiają się nowe metody oszustw: tzw. zręcznościówki - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W efekcie uchwalonej w 2010 r. ustawy hazardowej przestano wydawać nowe pozwolenia na automaty. Te, które są, systematycznie wygasają. O ile na koniec 2010 r. automatów było ponad 19 tys., to obecnie jest ich prawdopodobnie ok. 10 tys.
Jednak rośnie liczba urządzeń, które są nielegalne. W pierwszym półroczu 2010 r. Służba Celna zajęła 966 automatów, w tym samym czasie w 2011 r. - 1292, natomiast przez pierwsze sześć miesięcy 2012 r. - 1679.
Pojawiają się też zupełnie nowe metody oszustw. Aż 20 razy wzrosła w ubiegłym roku liczba zlikwidowanych symulatorów, czyli przerobionych automatów o niskich wygranych.
- Tym maszynom dodaje się funkcję czasową. Wrzucając monety, kupujemy po prostu czas gry zręcznościowej, podczas której trzeba ustawić kręcące się bębny w odpowiednich konstelacjach - mówi jeden z pracowników Służby Celnej.
Innym sposobem nielegalnej gry, który stał się popularny w ostatnim czasie, są kioski internetowe. W 2011 r. zlikwidowano ich pięć razy więcej niż rok wcześniej. W sumie zamknięto prawie 700 takich terminali.