Hanna Zdanowska zapłaciła grzywnę. Pośpiech może jej pomóc w ocaleniu urzędu
Wybrana na kolejną kadencję prezydent Łodzi Hanna Zdanowska wykonała wyrok sądu. Natychmiastowa wpłata grzywny i skrócony kilka lat temu okres zatarcia mogą jej pomóc utrzymać stanowisko.
- Jeśli w trakcie postępowania wyrok uległby zatarciu, prezydent w świetle prawa byłaby już osobą niekaraną, a w takiej sytuacji sprawa powinna zostać umorzona - powiedział w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl Bartosz Tiutiunik, obrońca Hanny Zdanowskiej w jej procesie karnym.
Jeszcze zanim łodzianie zdecydowali, że chcą, by skazana prawomocnym wyrokiem prezydent Łodzi nadal rządziła ich miastem, wojewoda łódzki zapowiedział wygaszenie jej mandatu.
Zbigniew Rau podkreślił, że jeśli Zdanowska nie wycofa się z wyborów, wygra i obejmie ponownie urząd, będzie musiał rozpocząć procedurę wygaszenia jej mandatu. Sprawa może się przeciągnąć i trwać nawet rok. Okazuje się jednak, że tyle wystarczy, by Zdanowskiej nic już nie mogło zagrozić.
Portal dzienniklodzki.pl ustalił, że prezydent Łodzi dzień po ogłoszeniu wyroku z 27 września wpłaciła grzywnę w wysokości 20 tys. zł. Zgodnie z wprowadzonymi w 2015 r. zmianami w prawie, na zatarcie wyroku trzeba czekać już tylko rok, a nie pięć lat, jak to miało miejsce wcześniej.
Pośpiech może więc się jej opłacić. To szansa na zgodne z prawem utrzymanie fotela prezydenta. Nie będzie wtedy potrzebne również ułaskawienie od prezydenta, o które chce wystąpić grupa mieszkańców Łodzi.
Źródło: dzienniklodzki.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl