Handlowali nielegalnym gazem do samochodów
Pięć osób, właścicieli i pracowników trzech stacji sprzedaży gazu do samochodów w Chełmie i okolicach (Lubelskie), zatrzymali policjanci i celnicy. Sprzedawali oni jako paliwo silnikowe tańszy gaz przelewany z butli, przeznaczony do użytku domowego.
Jak poinformowała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Agnieszka Włodarkiewicz-Łabędzka, gaz z butli przelewany był do zbiorników stacji przy pomocy samodzielnie skonstruowanych podziemnych instalacji, tzw. pajączków.
Zatrzymanym prawdopodobnie postawiony będzie zarzut sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia ludzi. Grozi za to kara do 8 lat więzienia - powiedziała rzeczniczka.
Policjanci i celnicy skontrolowali w nocy stacje w Chełmie, Horodyszczu i Kamieniu należące do Rafała J. oraz jego matki Bożeny J. Okazało się, że właściciele stacji zamiast gazu obciążonego akcyzą sprzedawali jako paliwo silnikowe gaz przeznaczony do użytku domowego. Nie płacili obowiązujących podatków, fałszowali wyniki sprzedaży i paragony. W Horodyszczu kontrolujący zatrzymali na gorącym uczynku pracowników przepompowujących gaz z butli do zbiornika na stacji.
Ze znalezionych dokumentów wynika, że w ciągu tygodnia na każdej z trzech stacji sprzedawano około 6 tys. litrów nielegalnego gazu. W ciągu rocznej działalności rodzina J. naraziła Skarb Państwa na stratę około 400 tys. zł z tytułu niezapłaconego podatku akcyzowego - dodała Włodarkiewicz-Łabędzka.
Celnicy wszczęli kontrole podatkową, która ma precyzyjnie wyliczyć wartość niezapłaconych podatków, które będą musieli uiścić właściciele stacji. Odpowiedzą oni także za uchylanie się od opodatkowania.