Hamas: przestaniemy atakować, jeżeli...
Radykalne ruchy palestyńskie zebrane w Gazie pod egidą Hamasu wyraziły gotowość, by zaprzestać wystrzeliwania rakiet na terytorium izraelskie, jeśli Izrael nie będzie atakował celów w Strefie Gazy.
26.03.2011 | aktual.: 26.03.2011 21:10
Rzecznik Hamasu Ismail Rudwan powiedział po spotkaniu z szefami ugrupowań palestyńskich, że są gotowi do "powrotu spokoju" i rozejmu po eskalacji przemocy pod warunkiem, że Izrael też to zrobi.
Sobotnie spotkanie, które odbyło się w hotelu w Gazie, zostało zwołane przez Hamas, radykalne ugrupowanie, które od roku 2007 kontroluje Strefę Gazy. Uczestniczył w nim także, jak pisze AFP, Islamski Dżihad, organizacja powiązana z Hamasem, której przypisuje się wystrzelenie w ostatnich dniach na terytorium Izraela większości rakiet.
Jeden z liderów Islamskiego Dżihadu Chader Habi potwierdził, że wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się na "uspokojenie spraw z syjonistycznym wrogiem", jak nazwał Izrael, lecz zaznaczył, że wszystko będzie zależeć od stanowiska izraelskiego.
Spotkanie to, w którym nie uczestniczyło umiarkowane ugrupowanie prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, odbyło się po niemal dwóch tygodniach aktów przemocy ze strony palestyńskich radykałów. Doszło m.in. do zamachu bombowego w Jerozolimie, w którym zginęła jedna osoba, a około 40 osób zostało rannych.
W środę na izraelskie miasto Beer Szewa, położone w głębi kraju, spadła palestyńska rakieta, raniąc jedną osobę. Z powodu incydentu wicepremier Izraela Silwan Szalom zagroził nową ofensywą przeciwko rządzącemu w Strefie Gazy radykalnemu Hamasowi.