"Hamas już ma". Broń z Norwegii trafia do Izraela
Izrael i Hamas rozpoczęły czterodniowe zawieszenie broni. Tymczasem na wojnie zarabiają inne kraje. Z Oslo płyną doniesienia o dostawach norweskiej broni dla izraelskiej armii. "Jest już w rękach Hamasu" - pisze "Dagbladet".
Norwegia nie eksportuje broni do krajów pogrążonych w wojnie. Wyjątkiem jest firma Nammo, której jednym z dwóch udziałowców jest Skarb Państwa (50 proc. udziałów ma Norwegia, a drugie 50 - fińska spółka zbrojeniowa). Siedziba firmy znajduje się w Norwegii, ale ma fabryki również za granicą, w tym m.in. w Stanach Zjednoczonych - norweski dziennik "Dagbladet" opisuje paradoks, polegający na tym, że choć do Izraela nie trafia broń bezpośrednio z Oslo, to izraelska armia i tak korzysta z norweskiego sprzętu, bo jest on produkowany gdzie indziej. A Norwegia na tym zarabia.
Kwestia dostaw norweskiej broni dla Izraela tą "okrężną drogą" została poruszona na ostatnim posiedzeniu Stortingu (jednoizbowy norweski parlament).
- Do Izraela nie wysyła się broni produkowanej w Norwegii, ale Norwegia jest właścicielem połowy Nammo, które ma również oddziały w USA. Wtedy reguluje to amerykańska kontrola eksportu i my nie możemy o tym decydować - odpowiedział na pytania o broń dla Izraela Jan Christian Vestre, norweski minister handlu i przemysłu. - Nie możemy mocno kontrolować spółek, które mają też innych udziałowców i działają w innych krajach - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Norweskie rakiety w rękach Hamasu
"Dagbladet" donosi też o produkowanym przez norweskie Nammo na terenie USA granatniku M72. Przeznaczona do niszczenia wozów bojowych broń została zaobserwowana w rękach bojowników Hamasu.
Źródło: "Dagbladet"