Hakerzy Kremla uderzyli w laboratoria jądrowe w USA
Okazuje się, że jedna z najsilniejszych grup hakerskich w Rosji, działająca pod nazwą Cold River, zaatakowała w 2022 r. trzy laboratoria nuklearne w USA. Informację opinii publicznej przekazała w piątek agencja Reuters.
Ataki nastąpiły pomiędzy sierpniem i wrześniem ub.r., w czasie gdy władze na Kremlu ostrzegały, iż Rosja może użyć broni nuklearnej "w celu obrony swojego terytorium" - zaznacza Reuters.
Trzy krajowe laboratoria badawcze, które wzięli na cel hakerzy, to ośrodek w Brookhaven w stanie Nowy Jork, laboratorium w Argonne w stanie Illinois oraz laboratorium Lawrence Livermore w Kalifornii. Ministerstwo energii USA nie skomentowało doniesień o działaniach hakerów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jedna z najważniejszych grup hakerskich"
Reuters zaznacza przy tym, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, grupa Cold River nasiliła aktywność przeciwko sojusznikom Kijowa. Działania przeciwko amerykańskim laboratoriom nastąpiły w czasie, gdy eksperci ONZ prowadzili kontrolę w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy - okupowanej przez wojska rosyjskie.
Adam Meyers - wiceszef firmy CrowdStrike, zajmujący się zagadnieniami cyberbezpieczeństwa, określa grupę Cold River jako "jedną z najważniejszych grup hakerskich", powiązaną z "bezpośrednim wsparciem operacji informacyjnych Kremla". Kilka błędów popełnionych przez hakerów pozwoliło specjalistom na zidentyfikowanie tożsamości niektórych członków grupy.
Wiele adresów e-mailowych używanych podczas działań hakerów należy - jak podaje Reuters - do 35-letniego Rosjanina Andrieja Korinca, mieszkańca Syktywkaru, głównego miasta republiki Komi.
Źródło: PAP