"Haarec" o "spóźnionym uznaniu wszystkich ofiar Auschwitz
Izraelski "Haarec" z uznaniem pisze o decyzji, by nie powtarzać praktyki sprzed 10 lat i skoncentrować tegoroczne obchody wyzwolenia Auschwitz wokół ocalonych. Akcentuje, że w tym roku w sercu obchodów postawiono ocalonych i żydowskie ofiary.
28.01.2015 | aktual.: 28.01.2015 10:38
Dziennik przypomina słowa byłego więźnia Romana Kenta, który mówił we wtorek o próbach "wygładzenia Shoah" i o tym, że angielskie słowo "lost" nie oddaje losu "krewnych i bliskich, którzy zostali brutalnie zamordowani podczas Holokaustu". - Jednak organizatorom takich uroczystości wspomnieniowych trudno uniknąć pewnych form wygładzenia - pisze "Haarec". - W wydarzeniu z udziałem ministrów, premierów i prezydentów z całego świata, gdzie przestrzegane muszą być dyplomatyczne uprzejmości i należy zająć się ok. 300 ocalonymi w podeszłym wieku, była to niemal niemożliwa do realizacji sztuka utrzymania równowagi.
"Haarec" odnotowuje, że "wiele miesięcy temu zapadła decyzja o usytuowaniu ocalonych w centrum 70. rocznicy wyzwolenia obozu i niepowtarzaniu praktyki sprzed 10 lat, kiedy wielu ocalonych zachorowało po wielogodzinnym słuchaniu na przenikliwym zimnie mów polityków".
Gazeta komentuje, że "po raz pierwszy połowę mówców na uroczystości rocznicowej (...) stanowili Żydzi, reprezentujący milion Żydów zabitych w Auschwitz-Birkenau, czyli około 90 proc. zamordowanych". - Pod wieloma względami była to kulminacja długich zmagań w sprawie historycznej narracji o obozie, która przez wiele dziesięcioleci od wyzwolenia 27 stycznia 1945 roku koncertowała się wokół "polskich ofiar faszyzmu", podczas gdy Żydów początkowo nie wspominano, a później tylko na marginesie - pisze izraelski dziennik.
Zwraca zarazem uwagę na "prominentną rolę polskich więźniów politycznych", z 92-letnim Kazimierzem Albinem na czele. - Ale potwierdzenie, że przytłaczająca większość ofiar była Żydami było wreszcie obecne w przemówieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego (...) - napisano w komentarzu izraelskiego dziennika. Pisze on o "spóźnionym uznaniu ze strony przywódcy kraju, który w końcu wychodzi ze skumulowanej traumy brutalnej niemieckiej okupacji, która kosztowała życie 6 mln Polaków, w połowie Żydów, i komunistycznego jarzma, które nadeszło później - zwraca uwagę "Haarec".
Dziennik wybija również tegoroczną nieobecność, ciążącą na obchodach od pewnego czasu, prezydenta Władimira Putina, który "według rosyjskich źródeł miał poczuć się urażony i niezaproszony w związku z obecnym napięciem między Rosją a jej sąsiadami".