Gwałciciel 2‑letniej dziewczynki na wolności
Jest starym kawalerem. Mówi, że jest katolikiem i przyjacielem wielu wpływowych ludzi w mieście San Cristóbal de las Casas w stanie Chiapas w Meksyku. Uwielbia gry hazardowe i dyskoteki. Nazywa się Mario V Narvaez Vaquerizo i nawet ma swoja stronę internetową, ale pewne jest, że na tej stronie nigdy nie umieści pewnego ważnego faktu ze swojego życia. Informacji, że jest oskarżony o wykorzystanie seksualne i gwałt na 2-letniej dziewczynce - pisze w swoim artykule Internautka Monika Dunajecka.
08.09.2009 | aktual.: 09.09.2009 07:23
Dzięki przyjaźni z dyrektorką Liceum Interamericano Everest, panią Verónicą Sarmiento Mandujano Mario rozpoczął pracę jako nauczyciel tańca w szkole. To, że nie przedstawił żadnego dokumentu świadczącego o posiadaniu studiów lub przygotowania pedagogicznego nie miało znaczenia. Jedyne co posiada to świadectwo ukończenia "kursu rowerowego w hali˝. O dziwo, pan Mario ma zajęcia z baletu i tańca z prawie 50 dzieci z różnych grup wiekowych: żłobek, przedszkole i szkoła podstawowa.
Na swoim profilu Facebook, Mario opowiada o swojej przyjaźni z wieloma osobami, które posiadają duży majątek, lub które zajmują się kontrolowaniem transakcji handlowych, turystycznych i politycznych w mieście San Cristóbal de las Casas. Przedstawia 150 zdjęć z imprez, spotkań, ślubów, urodzin, rocznic, i tym podobnych imprez, ale prawie zawsze w towarzystwie pani dyrektor oraz jej rodziny z kieliszkami i butelkami w ręku.
Mario miał zajęcia w czwartki z grupą w wieku 2-5 lat, ale zaczęło się na nich dziać coś niewytłumaczalnego. Dziewczynka, która miała dwa lat i osiem miesięcy dostawała panicznego ataku histerii, gdy rodzice wprowadzali ją do sali, w której miała zajęcia z tańca. Nikt nie rozumiał tego zachowania, do momentu, gdy 12 marca 2009 roku dziewczynka o dużych, czarnych oczach i kręconych włosach powiedziała o silnym bólu dolnej części brzuszka i organów płciowych.
Tego dnia w szkole wydarzyło się coś znacznie bardziej szokującego. Jeden z nauczycieli słysząc krzyki i hałas w sali otworzył drzwi z niepokojem i zamarł z wrażenia. Wszystkie dzieci były rozebrane od pasa w dół i biegały przerażone po sali. Taką relację otrzymała matka 2-letniej dziewczynki Monica Flores. Tego samego dnia o godzinie 16.30 pani Monica pojawiła się w Prokuraturze Generalnej Stanu Chiapas, niosąc na rękach swoją córkę i oczekując pomocy ze strony urzędników lub policji. W tym samym czasie lekarz psychiatra usiłowała uspokoić krzyczącą i płaczącą histerycznie dziewczynkę, która trzęsła się i uskarżała się na silny ból krocza. Prawie dwie godziny matka z córką oczekiwały na lekarza sądowego, który po zbadaniu dziecka potwierdził najgorszą wersję wydarzeń - dziewczynka została zgwałcona.
Znaleziono spermę w jej organach płciowych, jak i na jej ubraniu. Sprawa wpłynęła do sądu i zaczęto przesłuchanie świadków. Urzędniczka Nataren Lopez usiłowała przesłuchać dziecko, ale dziewczynka miała 2 lata i dopiero co zaczęła mówić. Matka wyjaśniła, że dziewczynka skarżyła się na silny ból krocza i brzucha, nie mogła chodzić i twierdziła, że bielizna ją rani. Po zdjęciu ubrania matka zauważyła liczne zaczerwienienia na ciele córki, opuchnięcia i zasinienia. Zapytała córkę o to, co się wydarzyło w szkole. Dziewczynka przyznała, że zaatakował ją nauczyciel Mario. Jak się później okazało nie pierwszy raz molestował córkę pani Monici. Podczas przesłuchania wyszło na jaw, że nauczyciel wielokrotnie obmacywał dziewczynkę i bił ją, ale rodzice nie wierzyli w jej opowieści i matka prowadziła ją na zajęcia z gwałcicielem. Dwukrotnie przed tym zajściem dziewczynka wróciła do domu zapłakana i skarżyła się na ból w dolnej części ciała, mówiąc, że zaatakował ją pan Mario. Matka udała się na rozmowę z dyrektorką
szkoły. Ta zaprzeczyła możliwości zajścia czegokolwiek na zajęciach swojego przyjaciela Mario.
Do czasu aż 12 marca wydarzyło się to najgorsze. Jak widać to nie wszystko. Przedstawicielka prokuratury stwierdziła, że nie wystarczy zeznanie matki, gdyż musi zeznawać również 2-letnia córka, aby wszcząć śledztwo. Urzędniczka wezwała psychiatrę, aby przesłuchał dziecko. Okazało się, że mężczyzna obmacywał dziewczynkę, dotykał jej krocza i wkładał do pochwy różne rzeczy. Po przesłuchaniu dziewczynki, rozpoczęto śledztwo i zarejestrowano przewód sądowy o wykorzystanie seksualne nieletniej.
Urzędniczka stwierdziła, że w związku z brakiem uszkodzenia błony dziewiczej, nie zostało dokonane wielkie przestępstwo i w żaden sposób nie może być kwalifikowane jako gwałt. Jednak adwokaci w czasie śledztwa okrzyknęli zajście gwałtem na nieletniej. Śledztwo miało dziwny tok, gdyż ponownie zakwestionowano gwałt - prawdopodobnie, by nie zaszkodzić opinii szkoły i gwałciciela. Zmiana kwalifikacji czynu całkowicie łagodziła sprawę na korzyść przestępcy.
Dwa miesiące później gwałciciel został aresztowany i dzięki rodzicom, którzy zlokalizowali miejsce, w którym się ukrywał. Okazało się, że dyrektorka i jej rodzina miała wpływy w policji i blokowała możliwość zatrzymania i aresztowania swojego przyjaciela. Jednakże rodziców czekała kolejna niespodzianka. Gwałciciel przebywał w areszcie tylko dwa dni, po czym wyszedł na wolność. Stwierdzono, że wykorzystanie seksualne nieletniej nie jest wielkim przestępstwem i po zapłaceniu około 20 tysięcy peso zwolniono gwałciciela z aresztu. Pan Mario unika kontaktu z prasą. Nie jest zainteresowany wyjaśnieniem sprawy, ani oczyszczeniu się z zarzutów. Po tym jak matka poszkodowanej zgłosiła sprawę do sądu dyrektorka szkoły zebrała rodziców pozostałych dzieci i zmusiła ich do wypowiadania opinii pozytywnych na temat nauczyciela Mario, nagrała je, by następnie przedstawić je w sądzie.
W czasie całej farsy dyrektorka wygłosiła też opinie, że dziewczynka nie została zgwałcona przez nauczyciela, tylko przez swojego dziadka, który ma 66 lat. Wymyślała historie, w których jej przyjaciel-gwałciciel był gloryfikowany i informacje na ten temat wysyłała drogą elektroniczną rodzicom i prasie. Organizacja Ochrony Praw Kobiet w Chiapas potwierdza, że zgodnie z prawem wykorzystanie seksualne nieletniej nie jest przestępstwem w tym stanie. Większym przestępstwem jest kradzież krowy.
W Meksyku każdego roku około 20 tysięcy dzieci jest wykorzystywanych na tle seksualnym, co potwierdza organizacja Visión Mundial Internacional. Informacja ta jest publikowana na bazie badań organizacji DIF i UNICEF.
Wiadomo, że znaczna część niepełnoletnich jest wykorzystywana seksualnie w miastach turystycznych, przygranicznych, czy przeludnionych. Inni w swoich domach i szkołach. Dane zostały przedstawione na Trzecim Międzynarodowym Kongresie poświęconym wykorzystaniu seksualnemu dzieci i nieletnich, który odbył się w Meksyku. Dane DIF potwierdziły, że 70 % gwałtów ma miejsce w stolicy i miastach: Tijuana, Ciudad Juárez, Guadalajara, Acapulco, Tapachula y Cancún. UNICEF podaje w swych badaniach następujące miasta: San Cristóbal de las Casas, Cancún, Acapulco, Puerto Vallarta, Puerto Escondido, Tijuana, Ciudad Juárez, Monterrey y el Distrito Federal.
Organizacja Ochrony Praw Kobiet potwierdziła, że w roku 2008 zostało zgwałconych 60 tysięcy nieletnich w stanie Chiapas.
Monika Dunajecka specjalnie dla Wirtualnej Polski z Meksyku