Guzy ocenia. "W planowaniu wojskowym powinniśmy być gotowi do wojny"
Podczas inwazji na Ukrainę, Polska zdecydowała się na opróżnienie swoich arsenałów, aby wesprzeć Ukrainę. Mimo że nie ujawniamy szczegółów dotyczących ilości przekazanego sprzętu, zapewniamy, że nasza pomoc militarna nie zostanie zakończona - oznajmił polski ambasador w Kijowie, Jarosław Guzy.
10.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 17:25
- Jesteśmy już częścią koalicji czołgowej. Jednocześnie polityka rządu jest taka, że nie dostarczamy informacji o zawartości konkretnych partii (pomocy) lub liczbie broni. Zwłaszcza na początku wojny daliśmy wam wszystko, co mieliśmy. Natychmiast opróżniliśmy nasze arsenały - czołgi, samoloty. Nie było dla nas żadnych czerwonych linii – powiedział.
Ambasador podkreślił, że Polska jest jednym z największych dostawców pomocy wojskowej dla Ukrainy, ustępując jedynie Stanom Zjednoczonym, Niemcom i Wielkiej Brytanii. - Ale spodziewam się, że więcej broni będzie pochodzić z Polski, na przykład produkcja amunicji i dronów - wyjaśnił.
Podczas wywiadu, Guzy został zapytany o kwestię rozmieszczenia broni jądrowej w Polsce w ramach programu Nuclear Sharing, na co zwrócił uwagę prezydent Andrzej Duda. - Chodzi o wstrzymywanie i unikanie wojny. Wszystkim wiadomo, że zastosowanie broni atomowej jest ostatecznym środkiem, który przewidziano w doktrynie NATO. Ale potrzebna jest równowaga .- zaznaczył.
Program Nuclear Sharing "nie jest agresywnym krokiem w stronę Rosji, chociaż oni sami tak to interpretują. Przypomnijmy, że to Rosjanie już podjęli ten krok na Białorusi. A to jest nasza reakcja" - podkreślił dyplomata.
"W planowaniu wojskowym powinniśmy być gotowi do wojny"
Ambasador ocenił, że w Polsce podjęto wiele działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa i poczucie zagrożenia wśród obywateli, związane z ewentualnym konfliktem, jest mniejsze niż na przykład na Ukrainie. - W planowaniu wojskowym powinniśmy być gotowi do wojny, nawet jeśli jej ryzyko nie jest zbyt wysokie - zauważył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pytanie o komentarz na temat ostrzeżeń płynących z Rosji dotyczących rzekomych planów aneksji przez Polskę części Ukrainy, Guzy podkreślił, że są one częścią ataków propagandowych.
- Polska nie jest państwem imperialistycznym. Jedyne problemy z Ukrainą leżą w sferze historycznej, ale ogółem przed nami jest pozytywna przyszłość, w której będziemy wspólnie działać, by nasze sąsiedztwo było bezpieczniejsze i by wszystkim nam zapewnić dobrobyt - powiedział.
Dyplomata został również zapytany o stanowisko Polski w sprawie odsyłania na Ukrainę jej obywateli w wieku poborowym, którzy mieszkają w naszym kraju. - Trudno wyobrazić sobie, że polskie władze będą odsyłać na Ukrainę mężczyzn w wieku poborowym siłą. Tego nie będzie - zapewnił.
Podczas rozmowy z Ukrinformem, Guzy oświadczył również, że Warszawa, która na początku przyszłego roku przejmie prezydencję w UE, zrobi wszystko, aby przyspieszyć negocjacje dotyczące członkostwa Ukrainy.
- Negocjacje członkowskie to maraton, ale robimy wszystko, aby je przyspieszyć. Polska jest jednym z dosłownie kilku państw Europy, w którym społeczeństwo popiera członkostwo Ukrainy - podkreślił ambasador RP w Kijowie.
Źródło: PAP