Grzegorz Schetyna o ujawnieniu notatki przez MSZ: nie akceptuję tego i nie rozumiem
To jest absurd, to jest rzecz niesłychana - oświadczył szef PO Grzegorz Schetyna, oceniając działanie MSZ, które ujawniło notatkę z marca 2008 r. dotyczącą polityki wobec Rosji. - Jako były minister spraw zagranicznych nie rozumiem, nie akceptuję i nie zgadzam się z takim działaniem - dodał.
24.01.2017 | aktual.: 24.01.2017 16:48
- Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski jest chyba zakładnikiem tego, co mówił kilka miesięcy temu, że do września zeszłego roku przedstawi jakieś kompromitujące zapisy, notatki, treści dyspozycji, czy decyzji, które powstawały w MSZ przed katastrofą smoleńską. Wydaje mi się, że góra urodziła mysz - powiedział Schetyna na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, notatka ujawniona przez MSZ, to "techniczna notatka przygotowana przez pracownika pewnie Departamentu Wschodniego (MSZ)".
- To jest coś absolutnie dziwnego, że można w ten sposób, ujawniając zapisy, które tak naprawdę niczego nie zmieniają, pokazywać, że każda z osób, która teraz będzie poproszona, każdy analityk, który będzie miał przedstawić swoją ocenę sytuacji, będzie się trzy razy zastanawiał, czy taką notatkę przygotować, co w niej zmieścić, w jaki sposób ją podpisać, czy parafować. To jest absurd, to jest rzecz niesłychana - uważa szef PO.
Zdaniem Schetyny, za żadnego rządu nie było takiego działania "aby przywoływać notatki sprzed blisko dziewięciu lat". - Nie rozumiem tego, nie akceptuję, po prostu z tym się nie zgadzam, jako były minister spraw zagranicznych - podkreślił.
Dokument "Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy" z 4 marca 2008 roku, był zastrzeżony. Podpisał go ówczesny dyr. Departamentu Wschodniego MSZ Jarosław Bratkiewicz; został on przekazany do wiadomości czterech osób, w tym ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Opublikowana notatka autorstwa ówczesnego szefa Departamentu Polityki Wschodniej Jarosława Bratkiewicza pt. "Tezy polityki RP wobec Rosji i Ukrainy" z marca 2008 roku postulowała zmianę polskiej polityki wschodniej: postawienie na bezpośrednie kontakty z Rosją, której - wedle postawionej w dokumencie tezy - imperialne zapędy miały ograniczony charakter oraz bardziej pragmatyczną i "przyjaźnie krytyczną" postawę wobec Ukrainy. Według autora analizy, możliwości ekspansji Moskwy na Ukrainie i Gruzji były ograniczone, a sytuacja międzynarodowa skłaniała Rosję do prozachodniej orientacji.
Jak wskazują adnotacje umieszczone na dokumencie przez urzędników resortu, w tym pozytywna ocena jego szefa Radosława Sikorskiego, dokument miał być przyczynkiem do narady w MSZ.
Premier Beata Szydło powiedziała we wtorek, że rząd miał nie tylko prawo, ale nawet obowiązek pokazać opinii publicznej te dokumenty. Według premier, najgłośniej protestują dziś ci politycy opozycji, którzy jeździli za granicę, aby organizować "akcje przeciwko państwu polskiemu".
Zdaniem szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego "notatka ma istotne znaczenie, ponieważ pokazuje olbrzymią woltę tamtego rządu, odejście od tradycyjnej koncepcji polskiej polityki zagranicznej".