PolitykaGrzegorz Schetyna: nie chciałbym być taki, jak Kaczyński

Grzegorz Schetyna: nie chciałbym być taki, jak Kaczyński

Grzegorz Schetyna: nie chciałbym być taki, jak Kaczyński
Źródło zdjęć: © PAP | Mateusz Marek
Violetta Baran
27.09.2019 07:57, aktualizacja: 27.09.2019 09:10

Grzegorz Schetyna wciąż wierzy w to, że opozycja może wygrać wybory parlamentarne. A jeśli przegra? Nie zdecydował się jeszcze, czy będzie ubiegał się ponownie o fotel przewodniczącego PO. Zapewnia też, że nie chciałby, być taki jak Jarosław Kaczyński. - Na pewno nie zamknę się na piątym piętrze w siedzibie PO na Wiejskiej. Ministrowie i premier nie będą do mnie przyjeżdżać jak na Nowogrodzką - mówi.

Lider Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Platformy Obywatelskiej udzielił wywiadu dziennikowi "Rzeczpospolita". Mówi w nim między innymi o pomyśle na pokonanie PiS w wyborach parlamentarnych. - Wynik wyborów parlamentarnych zależy od mobilizacji Polaków przy urnach. Ci, którzy doceniają życie w kraju demokratycznym, wolności obywatelskie, życie w państwie niezawłaszczanym przez jedną „słuszną partię", silną Polskę w Unii Europejskiej i nie postrzegają polityki tylko transakcyjnie, to te miliony Polaków, którzy często nie chodzą na wybory. Teraz mogą odsunąć PiS od władzy - stwierdził Schetyna.

Schetyna przekonuje, że "cała polityka PiS, to pic", a ugrupowanie to, nawet nie opublikowało swojego programu wyborczego. - Zamieszczony w sieci dokument mogą zmienić, edytować. Niech PiS opublikuje skończoną całość, program w formie książeczki i położą obok naszego. Niewydanie programu przez PiS jest bardzo podejrzane - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Lider KO przekonuje, że gdy opozycja wygra wybory, nie zacznie rządów od odbierania tego, co PiS dał ludziom. - Co jest dane, nie zostanie zabrane. Nie odbierzemy 500+ ani nie podniesiemy wieku emerytalnego. Będziemy zachęcać Polaków do dłuższej pracy, dbać o to, żeby więcej zarabiali, będziemy zmniejszać obciążenia emerytalne... - zapewnił.

Schetyna zapewnia jednak, że opozycja nie zamierza ścigać się z PiS na rozdawnictwo. - Wiem, że opłacałoby się nam uprawiać politykę typu: po nas choćby potop, ale odpowiedzialność za przyszłe pokolenia nam na to nie pozwala. Morawiecki staje się drugim Gierkiem. W tej kategorii nie zamierzamy z nim konkurować. Jest bezkonkurencyjny. Tylko przyszłych pokoleń szkoda - stwierdził.

Pytany, czy w razie przegranej w wyborach nie boi się buntu w PO odparł: Nie". - PO jest dobrze zorganizowaną partią. Moja kadencja kończy się w styczniu. Nie zdecydowałem, czy będę się ubiegać o przewodniczenie Platformie. Wszystko przed nami - dodał.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1670)
Zobacz także