Wybory parlamentarne 2019. Grzegorz Schetyna: pan Kaczyński idzie po wasze pieniądze!
Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu politycy skupili się na przedsiębiorczości i pracownikach. Padły obietnice obniżenia składek na ZUS i podwyższenia pensji, nie tylko minimalnej. Głos zabrali m.in. przewodniczący PO Grzegorz Schetyna i kandydatka KO na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska.
Przed wyborami parlamentarnymi KO spotkała się z mieszkańcami Wielkopolski. Grzegorz Schetyna przywitał wyborców mówiąc: – Tu się szanuje gospodarność, pracowitość. Mimo przeciwności. Wielkopolanie nie dali się złamać. A tak się w historii działo, że próbowali ich złamać, m.in. Niemcy. A dzisiaj robi to obecna władza, dla której pracodawcy wydają się wrogiem - stwierdził Grzegorz Schetyna.
Dalej lider PO tłumaczył: - To proste, człowiek, który dobrze pracuje chce dobrej pracy od rządu. Człowiek pracy ma swoją dumę i nie da sobą pomiatać. Zna swoje prawa i wie, co mu się należy - mówił Schetyna.
- Kiedyś wytłumaczyli to doskonale pracownicy fabryki Cegielskiego. Ale obecnej władzy też to teraz trzeba tłumaczyć. I po 12 godzinach pielęgniarka nie da się zbyć byle pensją, nauczyciel, który oddaje połowę życia dzieciom, pracownicy budowlani itp. Oni są wrogiem tej władzy. Wolny człowiek jest wrogiem tej władzy - oceniał przewodniczący Platformy.
Polityk przypomniał niedawną aferę z lotami marszałka Marka Kuchcińskiego i pozostałych przedstawicieli PiS-u. - Ta władza szasta pieniędzmi. Przypomnijcie sobie wysyłanie samolotem koszul jednego polityka. To scenariusz komedii, a tak się działo. A za podróż koszul zapłaciliśmy wszyscy, podatnicy - stwierdził.
- Trzeba przerwać taką bezczelność i ukrócić rozpasanie. Władza musi rozliczyć się co do grosza, z tego co zabiera. I rozliczy się, jeśli spotkamy się 13 października przy urnach. PiS obiecuje podwyżkę płacy minimalnej, ale zrobią to z kieszeni pracodawcy. Nie rozumieją tego, że nie robi się tego dekretami. Muszą się tym zająć fachowcy, a nie eksperci od Power Pointa - ocenił Schetyna dostając owację i wzbudzając śmiech na sali.
- Pan Kaczyński ma inny plan. Chcę was ostrzec: pan Kaczyński idzie po wasze pieniądze. Mówił nie tak dawno temu, że jeśli ktoś nie potrafi, nie dobrze prowadzi firmą, to się do tego nie nadaje. Tak to widzi pan Kaczyński.
Zdaniem Grzegorza Schetyny, PiS nie rozumie przedsiębiorczości, bo ta opiera się na wolności. - Oni wolą potulnych petentów. A co z podwyżkami pensji nieminimalnych? A co z tymi, które oscylują wokół średniej krajowej? Dlaczego nie widać na paskach z wypłatą tego, że dogoniliśmy Niemcy? Tylko widzimy to na paskach z wypłatą. Niższe podatki i wyższe pensje na rękę - to nasz program! - zakończył Grzegorz Schetyna.
Przed Grzegorzem Schetyną na sobotniej konwencji KO przemawiała Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydatka na szefa rządu skupiła się na programie i propozycjach dla przedsiębiorców.
- Słuchajcie pracownicy, nie zastanawiajcie się co będzie za 3-4 lata. My wiemy już teraz co wam zaproponować. W styczniu 6,5 mln Polaków dostanie 600 zł więcej, od ręki i do ręki. To 7,5 tys zł rocznie. To całkiem sporo. Wasz szef nie będzie musiał do tego dokładać - zapewniła Kidawa- Błońska.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl