Grzegorz Schetyna: nie chcemy powtórzenia zimnej wojny
Były szef MSZ Radosław Sikorski pozostawił polską politykę zagraniczną w dobrej kondycji - podkreślił szef MSZ Grzegorz Schetyna, który przedstawia w sejmie informację o zadaniach polityki zagranicznej w latach 2014-2015. Podkreślił, że 2014 rok "zapisze się jako czas, gdy za sprawą Rosji zakwestionowany został ład międzynarodowy w Europie ukształtowany po zimnej wojnie". - Nie chcemy powtórzenia zimnej wojny, nie chcemy nowej żelaznej kurtyny przesuniętej na Bug czy Dniepr. Europa zasługuje na pokój - podkreślił Schetyna. Jednocześnie poinformował, że w przyszłym roku Polska chce zwiększyć środki na pomoc dla Ukrainy. Ma to być suma większa niż 21 mln zł.
Schetyna zaznaczył, że nigdy się nie zdarzyło, by w kilka miesięcy po sejmowym expose ministra spraw zagranicznych rząd - jak obecnie - przedstawiał informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej.
- Dzisiaj powodem jest niedawna zmiana na stanowisku szefa polskiej dyplomacji. Mój poprzednik, pan marszałek Radosław Sikorski, pozostawił polską politykę zagraniczną w dobrej kondycji, czego mu gratuluję i za co mu dziękuję - mówił.
Szef MSZ podkreślił, że "okoliczności, z którymi mamy do czynienia wokół naszych granic i wokół granic Europy, są wyjątkowe".
"Podważono zasady nienaruszalności granic"
Zaznaczył jednak, że rok 2014 nie przyniósł wyłącznie satysfakcji. - W historii zapisze się on przede wszystkim jako czas, gdy w 100-lecie wybuchu I wojny światowej za sprawą Rosji zakwestionowany został ład międzynarodowy w Europie ukształtowany po zimnej wojnie - powiedział szef MSZ.
- Podważono zasady nienaruszalności granic, niestosowania siły w sporach międzynarodowych, suwerenności państw - kontynuował.
Szef MSZ podkreślił, że dziś trudną próbę przechodzi Ukraina - jak stwierdził - "zaatakowana bez wypowiedzenia wojny". - W chwili gdy my świętowaliśmy trzy doniosłe rocznice, w Europie ożyły zagrożenia, z którymi zmagaliśmy się przed 1989 rokiem - widmo agresji zbrojnej, nieobliczalności wielkiego mocarstwa, pogardy dla praw suwerennych narodów, ryzyko podziału kontynentu na strefy wpływu - powiedział.
"Nie chcemy powtórzenia zimnej wojny"
Schetyna zaznaczył, że źródłem niepokoju i obaw Polski jest sytuacja w Europie Wschodniej.
Według niego aneksja Krymu przez Rosję oraz konflikt w Donbasie zakwestionowały zasady bezpieczeństwa europejskiego, zawarte w Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, podpisanym w Helsinkach, którego czterdziestolecie - jak zaznaczył - będziemy obchodzić 1 sierpnia 2015 roku.
- Data ta stwarza okazję do refleksji nad osiągnięciami i słabościami OBWE. Być może to dobry czas, by rozpocząć pogłębioną dyskusję, której efektem byłoby przywrócenie elementarnej wiary w system bezpieczeństwa europejskiego - powiedział Schetyna.
Przypomniał, że kilka lat temu Unia Europejska zaproponowała Rosji partnerstwo strategiczne.
- Ta oferta wychodziła daleko naprzeciw interesom rosyjskim, jednak została odrzucona. Nasz wschodni sąsiad zamiast języka współpracy wybrał język agresji, kierując się koncepcją stref wpływów i przyznając sile pierwszeństwo w kształtowaniu stosunków międzynarodowych. Społeczeństwa wschodnioeuropejskie mają pełne prawo do wyboru drogi rozwoju. Polska gotowa jest je w tym wspierać zarówno na gruncie unijnym, jak i w ramach stosunków dwustronnych - powiedział Schetyna.
Większa pomoc dla Ukrainy
Minister pogratulował społeczeństwu ukraińskiemu wyniku wyborów parlamentarnych, które - jak mówił - "potwierdziły znaczenie orientacji europejskiej i reformatorskiej oraz marginalizację radykałów i ekstremistów".
- Determinacja Ukraińców, by wbrew wszystkim przeciwnościom utrzymać wybrany kierunek, zasługuje na szczególny szacunek - ocenił szef MSZ.
Zaznaczył, że w interesie Polski leży transformacja Ukrainy w państwo nowoczesne i stabilne, oparte na rządach prawa, uczestniczące we współpracy europejskiej.
Zapewnił, że Ukraina należy do priorytetowych obszarów polskiej pomocy rozwojowej i humanitarnej. Przedstawił dane, z których wynika, że w 2014 r. polska pomoc dla Ukrainy wyniosła 21 mln zł.
- W przyszłym roku nie tylko nie zamierzamy zmniejszać środków na pomoc dla Ukrainy, ale aktywnie szukamy sposobów na ich zwiększenie. Dużo zależy także od potrzeb zgłaszanych przez partnerów ukraińskich. Zrobię wszystko, by na dobre projekty nie zabrakło pieniędzy - zadeklarował Schetyna.
Dodał, że Polska sprzeciwia się próbom zmiany umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE "wbrew woli jej sygnatariuszy". Według szefa MSZ szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze w maju 2015 roku powinien potwierdzić wsparcie Unii Europejskiej dla Ukrainy, Gruzji i Mołdawii.