Gruzja. Opozycja zbojkotowała inauguracyjną sesję parlamentu
W Tbilisi w poniedziałek odbyła się inauguracyjna sesja parlamentu Gruzji. Obrady zbojkotowała opozycja, która nie uznaje wyników październikowych wyborów. Przed budynkiem trwają protesty, a policja zabezpiecza teren.
25.11.2024 | aktual.: 25.11.2024 13:53
W posiedzeniu wzięło udział 88 deputowanych z 150-osobowej izby. Opozycja, która bojkotuje sesję, ogłosiła, że nie przyjmie mandatów. Na sali obecny był lider, oskarżanego o sprzyjanie Rosji, partii Gruzińskie Marzenie, Bidzina Iwaniszwili. Partia ta zdobyła ok. 54 proc. głosów, co dało jej 89 miejsc w parlamencie.
Cztery ugrupowania opozycyjne oraz prezydentka Salome Zurabiszwili nie uznają wyników wyborów z powodu licznych nieprawidłowości. Domagają się nowych wyborów. Opozycja od miesiąca organizuje protesty, twierdząc, że wybory zostały sfałszowane.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Gruzji ostrzegło, że próby blokowania parlamentu będą karane. Budynek uznano za obiekt strategiczny, a za jego blokowanie grozi odpowiedzialność karna. Prezydentka Gruzji nazwała to "rosyjskim stylem rządzenia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: potężna eksplozja na Litwie. Moment katastrofy lotniczej
Burza po wyborach w Gruzji
Na inauguracyjne posiedzenie nie zaproszono zagranicznych ambasadorów. Przewodniczący parlamentu, Szalwa Papuaszwili, stwierdził, że to "święto gruzińskiego narodu" i nie wymaga obecności cudzoziemców.
Większość zagranicznych partnerów Gruzji nie pogratulowała Gruzińskiemu Marzeniu i poparła zbadanie nieprawidłowości wyborczych.
Przeczytaj też: