Gruszka: komisja zrobiła to, co musiała
Wśród posłów z sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen nie ma zgody co do oceny wtorkowego posiedzenia. Szef komisji Józef Gruszka (PSL) uważa, że komisja zrobiła to, co musiała, Andrzej Celiński (SdPl) jest zdania, że się skompromitowała.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 17:05
Podczas wtorkowego posiedzenia komisji nie doszło do przesłuchania Jana Kulczyka. Biznesmen odmówił składania zeznań po tym, jak komisja na wniosek Zbigniewa Wassermanna (PiS) zdecydowała o tym, że mec. Jan Widacki nie może być pełnomocnikiem Kulczyka.
Wcześniej posłowie odrzucili wniosek Wassermanna o przesunięcie przesłuchania Kulczyka. Poseł PiS chciał odłożenia przesłuchania ponieważ komisja otrzymała nowe dokumenty, z którymi nie zdążyła się zapoznać.
Posłowie i eksperci już po podjęciu decyzji o wyłączeniu z przesłuchania Widackiego, spierali się, czy pozbawili go w ogóle prawa do pełnomocnika, czy chodziło tylko o to, że pełnomocnikiem nie może być Widacki.
Zdaniem Gruszki, komisja, głosując nad wyłączeniem Widackiego z przesłuchania, miała świadomość, że chodzi tylko o wykluczenie tego pełnomocnika, a nie o przekreślenie możliwości korzystania przez świadka (Kulczyka) z pełnomocnika w ogóle.
Pytany, czy - jego zdaniem - komisja wysłała dobry sygnał do społeczeństwa przewodniczący komisji powiedział: "Jak były wątpliwości co do Widackiego to co mieliśmy zrobić? Nic nie robić? Dalej procedować? Te rzeczy które wymagają wyjaśnień - wyjaśnione zostały" - dodał.
Także Roman Giertych (LPR) nie ma wątpliwości jaką decyzję podjęła komisja. Zdecydowaliśmy, że nie dopuszczamy Widackiego jako pełnomocnika Kulczyka podczas wtorkowego przesłuchania, a następnie w uchwale umożliwiliśmy Kulczykowi ustanowienie innych pełnomocników - wyjaśniał. Chodziło nam o to, by uniemożliwić Widackiemu stanięcia przed komisją w roli pełnomocnika - dodał.
Ocenił, że Biuro Legislacyjne Sejmu, utrzymując, że na zawsze pozbawialiśmy Kulczyka możliwości wyznaczania pełnomocnika, myli się. Dodał, że marszałek Józef Oleksy w trakcie posiedzenia komisji telefonował do prezydium komisji, by wysłuchali opinii tego prawników. (Oleksy zaprzeczył temu).
Dla Andrzeja Celińskiego (SdPl) wtorkowe przesłuchanie są kompromitacją państwa prawnego w wydaniu sześciu posłów, którzy z prawicą są wyłącznie związani intencjonalnie. W rzeczywistości kompletnie nie mają pojęcia jak prawica zachowuje się wobec prawa obwiązującego w kraju, w którym się funkcjonuje politycznie - zaznaczył. Jest to bardzo przykry dzień - dodał.
Mam nadzieję, że środowiska prawnicze odezwą się z jakimś wyraźnym głosem, nie na klęczkach przed "wysokim" autorytetem posłów Giertycha, Wassermanna, Giertycha, czy Gruszki - powiedział.
Zdaniem Zbigniewa Wassermanna (PiS), to lewicy zależało na tym, by przedłużyć spory proceduralne. Czy sądzicie, że podgrzewanie atmosfery przez posłów z lewej strony było przypadkowe? Chodziło o to, by cały dzień to zajęło - mówił dziennikarzom.
W opinii Andrzeja Aumillera (UP) przebieg wtorkowego posiedzenia komisji śledczej świadczy o tym, że zbliża się termin wyborów. Dlatego niektórzy koledzy jak najdłużej chcieli być na wizji - powiedział. Czytałem akta z przesłuchania Kulczyka w łódzkiej prokuraturze. Nie ma tam niczego takiego, co wymagałoby jakichś specjalnych zabiegów i kruczków prawnych, mających na celu odsunięcie tego przesłuchania - powiedział.
Antoni Macierewicz (RKN) powiedział, że dla oczyszczenia życia polskiego ze struktur mafijnych lepiej jest, żeby jeszcze kilka dni poczekać z przesłuchaniem Kulczyka, i żeby komisja mogła te kwestie rozstrzygnąć do końca i uczciwie.