"Grupa chuliganów i prowokatorów". Szef MSWiA o incydentach podczas protestu
Podczas środowego protestu mieliśmy do czynienia z grupką chuliganów i prowokatorów, którzy zaatakowali policję - tak o incydencie podczas manifestacji rolników mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Zaznaczył, że tę grupę należy oddzielić od rolników, którzy protestowali zgodnie z prawem.
07.03.2024 | aktual.: 07.03.2024 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę odbył się protest rolników w Warszawie. Po jego zakończeniu doszło do szeregu incydentów, w tym do starć z policjantami.
- Należy odłączyć dwie kategorie protestujących: rolników, którzy w sposób spokojny protestowali zgodnie z prawami, które przysługują każdemu obywatelowi, ale mieliśmy do czynienia z grupką chuliganów i prowokatorów, którzy zaatakowali policję - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opisywał, że drzewce z biało-czerwonymi flagami posłużyły chuliganom do wydłubywania kostki brukowej, którą następnie obrzucono funkcjonariuszy.
- Także okoliczni mieszkańcy do tej chwili zgłaszają to, że elewacje budynków były niszczone, że było realne zagrożenie dla ich mienia i bezpieczeństwa - mówił.
Kierwiński przekonywał, że policja zachowywała się w sposób "powściągliwy".
"Połowa osób pod wpływem alkoholu"
- W wyniku operacji zabezpieczenia protestu zatrzymano łącznie 55 osób. 26 osób zatrzymano w newralgicznym momencie, po tym, jak zgromadzenie zostało rozwiązane - mówił.
Dodał, że wobec tych 26 osób prowadzone są czynności. - Prawie połowa tych osób znajdowała się pod wpływem alkoholu. Były tam osoby, które miały 1,7 promila - mówił.
- Wobec niektórych z tych osób czynności jeszcze się nie zakończyły, bo nie mogły rozpocząć się rano z obiektywnych przyczyn - mówił.
Kierwiński: każda sprawa będzie sprawdzana
- W tej sprawie policja jest atakowana przez tych, którzy jeszcze kilka miesięcy temu wznosili hasła "murem za polskim mundurem". Było "murem za polskim mundurem", a teraz jest "kostką brukową w polski mundur". Na tym kończą politycy PiS, którzy dziś występują wprost przeciwko polskim funkcjonariuszom, którzy bronili także ich bezpieczeństwa - przekonywał minister.
Kierwiński opisywał, że w sieci pojawiły się filmiki, często specjalnie cięte, by pokazywać "niewłaściwe zachowania policji".
- Każda tego typu sprawa będzie dokładnie sprawdzana. Natomiast ze wstępnych analiz komendy stołecznej i komendy głównej wynika, że operacja była w sposób rzeczowy, merytoryczny, taki, który miał zadbać o bezpieczeństwo protestujących - mówił.
Kierwiński został zapytany o krótki filmik, kiedy policjanci zabrali mężczyznę spokojnie stojącego z polską flagą.
- Warto tu podkreślić, że mówimy o 20 sekundach powielanych głównie przez polityków prawicy, więc to zaburza obraz całej sytuacji. Z tym człowiekiem, z tego co wiem, czynności policyjne rozpoczęły się po godz. 12 (...) Po wyjaśnieniach złożonych przez tego pana będziemy mieli więcej informacji na ten temat. Z informacji od policji wynika, że osoba ta rzucała w kierunku funkcjonariuszy - mówił.
Czytaj więcej: