Groźny incydent z Rosjaninem w Domu Poselskim. "Takie sygnały trzeba wyłuskiwać"
W Domu Poselskim w Warszawie miał miejsce groźny incydent z obywatelem Rosji – podała "Rzeczpospolita". Chodzi o mężczyznę, który dostał się do hotelu poselskiego i zaczął dokumentować rozkład pomieszczeń budynku. Okazało się, że to osoba z rosyjskim paszportem. Mężczyzna po kontroli miał zostać wypuszczony. Doniesień tych nie potwierdziła jeszcze Kancelaria Sejmu. - To mogło być typowe rozpoznanie, co świadczy o nieszczelności systemu ochrony. W tej chwili borykamy się z pewnymi problemami i ten system ochrony powinien zostać wzmocniony. Są wprowadzane stopnie alarmowe, które przekładają się na większą czujność i wzmocnienie - powiedział w programie WP Newsroom ppłk. rez. Andrzej Kruczyński, były oficer GROM, ekspert Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego. Ppłk Kruczyński przyznał, że nie wyobraża sobie, żeby ochrona w takich budynkach była na słabym poziomie. – Takie sygnały trzeba wyłuskiwać. To mógł być desperat, który zapędził się fizycznie i próbował przygotować jakąś dokumentację. Można to zrobić akurat piętnastoma innymi sposobami, ale nie będę ich zdradzał. Mogła to być na swój sposób także prowokacja. Myślę, że pojawią się kolejne informacje w tym temacie – dodał były oficer GROM.