Groźny bandyta zwolniony z więzienia z powodu depresji
Dyskusję i protesty we Włoszech wywołała decyzja sądu o zwolnieniu z więzienia i umieszczeniu w areszcie domowym mafiosa z Sycylii, ponieważ cierpi on na depresję.
03.06.2009 | aktual.: 04.06.2009 09:43
52-letni Giacomo Maurizio Ieni przebywał w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, a zanim zapadł na depresję i trafił do więziennej kliniki, stosowano wobec niego surową procedurę, przewidzianą dla terrorystów i groźnych gangsterów.
Jego zwolnienie to niebezpieczny precedens - uznali krytycy tej decyzji.
Media relacjonują, że Ieni, uważany za jednego z czołowych bossów w mieście Katania, wybuchł płaczem przed sędzią, wyznając, że nie jest w stanie dłużej znieść więzienia. Sąd przychylił się do jego prośby o to, by resztę łącznej kary 8 lat więzienia odbywał w domu, w nadziei na to, że - jak stwierdzono - "miłość bliskich pomoże mu wrócić do zdrowia".
- Ten osobnik jest groźny dla społeczeństwa - orzekli oburzeni prokuratorzy.
"Skandalicznym" nazwał postanowienie sądu parlamentarzysta z komisji do walki z mafią Carlo Vizzini, dodając, że podważa ono wiarygodność państwa. - Zastanawiam się, na jaką terapię mogą liczyć krewni osób zamordowanych przez bossów mafii, których ręce ociekają krwią, a którzy stają przed sądem niczym owieczki prowadzone na rzeź -dodał.
"Hańba" - tak sprawę tę podsumował szef klubu senatorów koalicyjnej partii Lud Wolności Maurizio Gasparri.
Ten krok obraża pamięć sędziów walczących z mafią - Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino, zamordowanych przez Cosa Nostra w 1992 roku - powiedział senator Gianpaolo Vallardi. Zaapelował do ministra sprawiedliwości o interwencję w tej sprawie.
Sylwia Wysocka