Groźniejsze niż Czarnobyl i Fukushima. Radioaktywne wyspy
Poziom promieniowania w Czarnobylu czy Fukushimie to pestka w porównaniu z najnowszymi wynikami badań naukowców z Columbia University. Skala radioaktywności skłoniła ekspertów do poważnych ostrzeżeń. Przebadali oni glebę na Wyspach Marshalla, które leżą na Pacyfiku.
Przeprowadzono testy gleby na Wyspach Marshalla. Badacze z Columbia University pod lupę wzięli cztery niezamieszkałe skrawki ziemi na Pacyfiku. Wyniki pomiarów całkowicie ich zaskoczyły. Udowodniono, że zawierają one stężenia izotopów jądrowych, które są znacząco wyższe, niż te znalezione w Czarnobylu i Fukushimie.
Wszystkie te pomiary są ważne ze względu na możliwość ponownego zasiedlenia przynajmniej niektórych stref na Wyspach Marshalla - wyjaśnił dr David Krofcheck z wydziału fizyki na Uniwersytecie w Auckland.
Poziom skażenia radioaktywnego jest ogromny. Glebę analizowano na wyspach Bikini i Enewetak. Sprawdzono też, jak duża radioaktywność występuję na Rongelap i Utiriku. W latach 1946-1958 przeprowadzono tam 67 testów jądrowych.W Bikini stężenia plutonu były od 15 do 1000 razy większe, niż te odkryte w Czarnobylu i Fukushimie - donosi serwis sciencemediacentre.co.nz.
Północne wyspy, na których przeprowadzono większość testów broni, wykazały znacznie wyższy poziom radioaktywności. Wynik na Bikini był znacznie powyżej większości międzynarodowych norm bezpieczeństwa żywności – dodał Krofcheck.
Wyspy nie nadają się do zamieszkania. Wyspa Bikini przed 1946 roku była najbardziej zaludnionym obszarem z pośród całego archipelagu. Składa się na niego 1225 wysepek. Obecnie poziom skażenia jest na tyle duży, że przeprowadzka ludności jest tam niemożliwa. Dla porównania, w stolicy Majuro promieniowanie jest podobne do tego, które można odczuć w nowojorskim Central Parku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.