Grożą protesty wyborcze?
Członek Państwowej Komisji Wyborczej,
sędzia Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki nie wyklucza, że po
wyborach dojdzie do złożenia protestów wyborczych w związku z
decyzją okręgowej komisji wyborczej w Częstochowie o kontynuacji
wyborów mimo formalnych uchybień w kartach do głosowania do Senatu.
25.09.2005 | aktual.: 25.09.2005 18:43
W Częstochowie komisja okręgowa stwierdziła, że na kartach do głosowania na kandydatów do Senatu znalazły się wprawdzie ich nazwiska, ale zabrakło informacji o komitetach wyborczych, z których startują.
Wyborca zawsze może złożyć protest wyborczy. Skoro są składane protesty w sytuacjach o wiele mniej kłopotliwych niż ta, która zdarzyła się w Częstochowie, to i w tym przypadku protesty mogą być złożone. Ale nie chciałbym w tym momencie niczego przesądzać - powiedział sędzia.
Zabłocki wyjaśnił, że jednym z powodów decyzji komisji w Częstochowie o kontynuacji wyborów było to, że druk prawidłowych kart zająłby ok. 8 godzin, a to storpedowałoby nie tylko wybory do Senatu, ale i Sejmu. Wydaje się, że decyzja o kontynuowaniu wyborów jest racjonalna - ocenił Zabłocki.
PKW informuje, że wybory przebiegają w spokojnej atmosferze, a zakłócenia nie są poważne. Komisja z ubolewaniem przyjęła informację o dwojgu nietrzeźwych członkach obwodowych komisji. Na szczęście więcej takich informacji nie było. Czuję się zwolniony z oceny tego - najdelikatniej mówiąc -nieodpowiedzialnego zachowania, bowiem ocena jest oczywista - powiedział Zabłocki.
Prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miała kobieta zasiadająca w jednej z komisji wyborczych w Kielcach. Z półgodzinnym opóźnieniem rozpoczęła pracę jedna z obwodowych komisji wyborczych w Szczecinie. Jej przewodniczący był pod wpływem alkoholu - został wykluczony z komisji.