Polityka"Gronkiewicz-Waltz należy się urlop jak psu zupa"

"Gronkiewicz-Waltz należy się urlop jak psu zupa"

Im dłużej obrońcy i przeciwnicy krzyża przed Pałacem Prezydenckim będą oblegać Krakowskie Przedmieście, tym wyższy rachunek Warszawa będzie musiała zapłacić. Koszty są coraz wyższe – policja i straż miejska już podlicza wydatki na ściągnięcie dodatkowych patroli. Tu rodzi się pytanie, kto i ile finalnie będzie musiał za to zapłacić. Wielu oczekuje też na konkretne działania Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta, której nie było w stolicy podczas najostrzejszych zamieszek.

"Gronkiewicz-Waltz należy się urlop jak psu zupa"
Źródło zdjęć: © PAP

20.08.2010 | aktual.: 24.08.2010 14:33

Prezydent Warszawy wraca z urlopu w środę i z pewnością nie będzie miała czasu na wakacyjne wspomnienia. A problemów, które nagromadziły się w ostatnim czasie, było sporo. Dwa tygodnie zamieszek na Krakowskim Przedmieściu wystarczyły, aby skutecznie sparaliżować działania służ miejskich i utrudnić komunikację w stolicy. Na szczęście uczestników gromadzących się przed Pałacem jest coraz mniej, a radni wierzą, że w ciągu najbliższych dni Krakowskie Przedmieście będzie wyglądać jak dawniej.

Ile kosztowała miasto manifestacja?

- Płacimy za straż miejską, objazdy komunikacji miejskiej, opłotkowania, które stawiają pracownicy miejscy po godzinach, a także koszty sprzątania terenu – mówił reporterowi Wirtualnej Polski Jarosław Jóźwiak ze stołecznego ratusza. Z danych podawanych przez straż miejską w środę wynikało, że dotychczasowe koszty wysyłania na miejsce patroli wyniosły ponad 170 tys. Działania policji – do dodatkowe 60 tys.

Końcowa kwota będzie znacznie wyższa. Dojdzie do niej bowiem koszt nadgodzin pracowników służb, eksploatacji samochodów, paliwa, a także zaopatrzenia.

Jak te wydatki odbiją się na budżecie miasta? Zdaniem Jarosława Krajewskiego, radnego PiS, dodatkowe koszty nie powinny znacząco nadszarpnąć miejskiej kasy. Sytuacja może się zmienić, jeśli awantura się przeciągnie. Co wtedy? – Jeśli koszty znacząco wzrosną prezydent miasta będzie musiała zaproponować projekt uchwały wprowadzającej poprawki do budżetu – mówi radny PiS.

"Pieniądze można wydawać rozsądniej"

W opinii Andrzeja Golimonta, radnego SLD, wydatki, które miasto będzie musiało ponieść nie zagrożą stabilności budżetu, ale – jak mówi – pieniądze można by wydawać w rozsądniejszy sposób. – Powiedzmy szczerze, ta kwota mogłaby być spożytkowana na dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców, a tak została wydana na pilnowanie bandy wariatów – podkreśla radny SLD.

A incydentów pod Pałacem Prezydenckim nie brakowało w ostatnim czasie. Wystarczy wspomnieć o 71-latku, który obrzucił słoikiem z fekaliami tablicę upamiętniającą tragedię smoleńską czy mężczyźnie, który wybrał się przed krzyż z granatem. Łącznie, od 3 sierpnia – fazie najostrzejszych manifestacji z udziałem kilku tysięcy osób, straż miejska odnotowała niemal sto incydentów.

Radny PiS: Dlaczego prezydent nie przerwała urlopu?

Zdaniem radnego PiS włodarze Warszawy niepotrzebnie zaangażowali się w spór o krzyż. - Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz uczestniczył w odsłonięciu tablicy, które miało charakter partyzancki i nie wyglądało poważnie – mówi Jarosław Krajewski. Radny dziwi się też, dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wróciła z urlopu w czasie największych zamieszek na Krakowskim Przedmieściu. – Gdy przez Warszawę przechodziła fala powodziowa pani prezydent robiła sobie sesję zdjęciową na wałach, chciała się pokazać jako osoba, która dba o bezpieczeństwo warszawiaków. A gdzie podziała się teraz? – zastanawia się radny PiS.

- Mówienie, że się lansowała na wałach, gdy było realne zagrożenie powodziowe, jest bezczelnością. Poza tym, gdyby nawet przerwała urlop i przyjechała do protestujących pod krzyżem też byłoby źle, znaleźliby się tacy, którzy uznaliby to za prowokację – ripostuje Andrzej Golimont.

Radny SLD dodaje, że prezydent nie powinna rezygnować z urlopu na czas manifestacji. – Urząd pracuje normalnie, jest zastępca prezydenta – Jacek Wojciechowicz, który ją reprezentuje, więc nie ma żadnego problemu. Pani prezydent urlop należy się urlop jak psu zupa.

"To problem dla psychiatrów"

Jarosław Krajewski z PiS oczekuje, że gdy prezydent wróci z urlopu odpowie na pytanie, jaki był udział miasta w sporze o krzyż. Radny SLD nie widzi takiej potrzeby. – W sprawę zaangażował się prezydent, prymas, metropolita, to chyba wystarczy. Poza tym na placu pozostała już garstka osób. W tej chwili to problem dla psychiatrów, a nie prezydenta Warszawy – podsumowuje radny. W podobnym tonie wypowiada się radna PO. - Należy poczekać aż emocje opadną i zrealizować porozumienie zawarte między prezydentem, Kościołem a harcerzami. Nie widzę większego sensu, by angażowały kolejne osoby - mówi Ewa Malinowska-Grupińska.

Co na to władze miasta? Radni będą mogli usłyszeć odpowiedzi na swoje pytania za tydzień, podczas planowanej sesji rady miasta. Nie wiadomo jednak, czy na spotkanie z radnymi przyjdzie sama prezydent, która dzień wcześniej wraca z urlopu, czy ktoś z jej otoczenia.

Pomysł obelisku przed Pałacem. "To folklor"

Wydatki na manifestacje to nie jedyny koszt, który będzie musiał podźwignąć budżet miasta. Kolejnym będzie pomnik na Powązkach, upamiętniający smoleńską katastrofę. Monument ma kosztować 2,5 mln. Jest również inny pomysł związany z uczczeniem pamięci ofiar 10 kwietnia. O projekcie 8-metrowego obelisku, który miałby stanąć przed Pałacem Prezydenckim rozmawiała z posłami na początku sierpnia Beata Gosiewska, wdowa po pośle PiS, który zginął na pokładzie prezydenckiego tupolewa.

Na razie projekt nie trafił do urzędu miasta, ale już są pomysły, aby sfinansował go ratusz. Taki pomysł miał Jakub Wacławek, prezes warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich. Wiceprezydent skomentował sprawę krótko. Mówił, że do sprawy należy podejść ze spokojem i nie ulegać wpływom i naciskom.

Ostrożnie do pomysłu odnoszą się sami radni. – Nie chce tego na razie komentować, uważam jednak, że partnerem w tej dyskusji powinny być rodziny ofiar – powiedział Jarosław Krajewski z PiS. Z kolei Andrzej Golimont uznał pomysł dodatkowego pomnika przed Pałacem Prezydenckim za „folklor polityczny” – Rozumiem, że panią Gosiewską spotkało nieszczęście ale to nie powód, by brać na poważnie jej szaleństwa – podsumowuje radny.

Z kolei Ewa Malinowska-Grupińska z PO mówi, że jeśli wpłynie projekt, zostanie rozpatrzony przez radnych. - Obecnie powstaje, z pieniędzy publicznych, monument na Powązkach Wojskowych, gdzie pochowanych jest wiele ofiar, w Katedrze Polowej zawisła tablica im poświęcona. W sejmie znajdzie się tablica poświęcona pamięci wszystkich parlamentarzystów. Sądzę, że naród w godny sposób uczcił tę katastrofę. Ale oczywiście jeśli wpłynie odpowiedni wiosek radni będą się nim zajmować, zgodnie z istniejącym prawem - komentuje radna PO. Zobacz projekt obelisku

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Zobacz także
Komentarze (412)