Gromosław Czempiński ostro skrytykował służby
Gromosław Czempiński w Radiu ZET ostro skrytykował służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ministra spraw wewnętrznych i prezesa NBP. Jego zdaniem pokój w restauracji powinien zostać sprawdzony rutynowo choćby dlatego, żeby wykluczyć możliwość zamachu na Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belkę. - Kompromitacja to za duże słowo, ale nonszalancja i rutyniarstwo. Takie: „nasz minister idzie na obiad, co za problem”. Nie rozumiem tego - mówił były szef UOP.
Monika Olejnik przytoczyła słowa Piotra Niemczyka, którego zdaniem BOR i ABW nie miały obowiązku zabezpieczyć restauracji przed spotkaniem. - Piotr Niemczyk nie ma racji. Jeśli spotyka się dwóch polityków i wiadomo, że nie będą rozmawiać o pogodzie lub stosunkach rodzinnych, to pokój powinien zostać zabezpieczony. Wiadomo, że rozmowa będzie dotyczyć spraw istotnych dla państwa - ocenił Czempiński.
Generał dodał, że z informacji medialnych wynika, że tego typu rozmowy były dość często prowadzone w restauracji „Sowa i przyjaciele”, więc to miejsce powinno być zabezpieczone rutynowo.
„To mogą być ludzie, którzy chcą się przysłużyć opozycji”
Monika Olejnik pytała również, kto może stać za nagraniami. - Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że to nie jest na zlecenie służb. Niemal, bo tu nie ma nic pewnego - stwierdził. Wskazał na możliwość, że instalacja podsłuchowa została w restauracji założona legalnie. - Mogła się wtedy zrodzić pokusa, że skoro już tam podsłuchaliśmy, to ktoś to zrobił prywatnie, bez zlecenia służb. Wariantów jest mnóstwo - podsumował Czempiński.
Czempiński nie wykluczył scenariusza, w którym za nagraniem stoją ludzie ze służb specjalnych. - Oczywiście zlecenie opozycji może być istotne, to mogą też być ludzie, którzy chcą się przysłużyć opozycji licząc na to, że jeśli nastąpi zmiana, to nastąpi tradycyjna rotacja w służbach. Jest taki wariant i wcale bym się mu nie dziwił - powiedział generał. Dodał, że specjaliści, którzy znajdą się poza służbami, oferują wsparcie partiom opozycyjnym, licząc na zmianę władzy i powrót do czynnej służby.
Trzecią opcją wskazaną przez generała były obce służby. - Jeżeli spotykają się tam biznesmeni i politycy, to trudno sobie wyobrazić, że to miejsce było poza ich sferą zainteresowań. Cały personel lokalu wiedział o sprawie, bo to jest wydarzenie, jeśli przychodzą ludzie z pierwszych stron gazet - stwierdził Czempiński.
„Jestem przekonany, że tych rozmów jest więcej”
Czempiński dodał, że „jest przekonany, że tych rozmów jest więcej”, ponieważ ten, kto podsłuchiwał w restauracji, robił to w sposób ciągły. – Służby wywiadu obcych państw mają za zadanie zdobywać informacje każdymi metodami – powiedział.
Generał dodał, że nagranie rozmowy Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza pokazuje, że poza językiem nie widzi „nic zdrożnego w tym, że dwóch ludzi się spotyka i rozmawia o problemach kraju”. Dodał, że Belka zamiast mówić, że jego warunkiem jest dymisja Rostowskiego, mógł powiedzieć, że „Rostowski mu się nie podoba”.