GROM pod polskim nadzorem
Wszystkie rozkazy wydawane polskiej jednostce GROM działającej w Iraku są konsultowane z dowództwem w kraju. Poinformował o tym minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, nie chciał jednak mówić o zadaniach polskich komandosów.
24.03.2003 | aktual.: 24.03.2003 16:26
Żołnierze GROM-u w helikopterze
Min. Szmajdziński powiedział, że chociaż polskie oddziały wchodzą w skład sił koalicyjnych w Iraku, to jednak gdy chodzi o jednostkę GROM obowiązuje tak zwane dowodzenie narodowe. Szef komandosów konsultuje wszystkie działania ze Sztabem Generalnym i ma prawo do odmowy wykonania zadań, jeśli uzna, że poziom przygotowania, wyszkolenia i zabezpieczenia jest niewystarczający i narażałby na zbyt wielkie ryzyko naszych żołnierzy.
Minister nie chciał ujawnić zadań wykonywanych przez GROM w Iraku. Podkreślił, że nie ma takiego zwyczaju, a dodatkowo chodzi o bezpieczeństwo jednostki.
W rejonie Iraku oprócz komandosów z GROM są także płetwonurkowie - komandosi Marynarki Wojennej z oddziału "Formoza" - poinformował minister.
Żołnierze "Formozy" są na pokładzie "Xawerego Czernickiego" dla ochrony tego okrętu. Szmajdziński odmówił podania szczegółów dotyczących Formozy i GROM-u, argumentując, że mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu żołnierzy.
Dodał, że w zadaniach okrętu logistycznego "Xawery Czernicki" nic się nie zmieniło z wyjątkiem tego, że teraz operuje na wodach Iraku. Pododdział chemików w razie potrzeby może zostać przeniesiony na terytorium samego Iraku, a obecnie ćwiczy likwidowanie skażeń ze specjalistami amerykańskimi.
Według ministra, źle się stało, że zostało opublikowane zdjęcie dowódcy jednostki GROM na tle portretu Saddama Husajna i z amerykańską flagą. "Tego zdjęcia nie powinno być, a jak będą następne, to na pewno z polską flagą" - powiedział.
Szmajdziński uważa, że nie jesteśmy w stanie wojny z Irakiem, a współuczestniczymy jedynie w egzekwowaniu ONZ-owskiej rezolucji 1441.