"Grodzki kłamie". Wiceszef MON odpowiada marszałkowi Senatu

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz odniósł się do słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który przekazał, że nie można było skompletować załogi samolotu w celu powrotu senackiej delegacji z Maroka do Polski. - To są absolutne bzdury - stwierdził wiceminister.

Tomasz Grodzki krytykowany przez wiceszefa MON Wojciecha Skurkiewicza
Tomasz Grodzki krytykowany przez wiceszefa MON Wojciecha Skurkiewicza
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Radosław Opas

31.05.2022 16:30

Samolot Boeing 737, którym delegacja senacka z marszałkiem Grodzkim wracała z wizyty w Maroku, awaryjnie lądował w poniedziałek w Zurychu z powodu pękniętej szyby w kokpicie pilotów.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej po powrocie Grodzki powiedział, że po wylądowaniu w Zurychu "zaczęły się zabiegi o samolot zapasowy", którym delegacja mogłaby wrócić do Polski.

- Tu się zaczęły typowe polskie problemy, bo przydzielonym nam samolotem zapasowym była CASA z bazy w Krakowie - mówił. - Okazało się, że CASA jest, ale piloci już skończyli pracę, wypracowali swoje godziny i nie ma drugiej załogi. Nie wiadomo, kiedy ta CASA poleci - powiedział Grodzki.

Zobacz też: Zaskakujące oskarżenie z PiS ws. Trzaskowskiego

Wiceszef MON o zarzutach Grodzkiego: kłamie

Wojciech Skurkiewicz we wtorek powiedział PAP, że sytuacja nie wyglądała tak, jak opisywał to Grodzki. - Nie jest prawdą, że nie mogliśmy skompletować załogi. To są absolutne bzdury, które nijak mają się do rzeczywistości, marszałek Grodzki kłamie - powiedział i dodał, że jest to "nieuprawnione szkalowanie wojska polskiego".

Wiceszef MON zaznaczył że "instrukcja HEAD jednoznacznie mówi, jakie są procedury i jak należy działać, ona jest dla nas świętością". - CASA i załoga były do dyspozycji od godziny 12 dnia wczorajszego, od momentu, kiedy zaczęły się przygotowania do lotu powrotnego Boeinga 737 do Warszawy - dodał.

Wcześniej Grodzki przekonywał, "prawidłowo to powinno działać tak, że jak zgłaszamy awarię, samolot zapasowy powinien być gotowy do wykonania swojej operacji samolotu zapasowego natychmiast". - I to się nie zdarzyło - podkreślił marszałek senatu.

Skurkiewicz odpowiedział, że zarówno samolot, jak i załoga były gotowe, a to "podwładny Grodzkiego odwołał lot CASĄ". - Jeżeli jest jakiekolwiek uszkodzenie samolotu, jest używany drugi samolot albo inny zastępczy - powiedział.

Źródło: PAP

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (535)