Greckie media: zaginięcie Anastazji to "śmiertelna zagadka"

Śmierć 27-letniej Anastazji Rubińskiej na wyspie Kos jest na pierwszych stronach gazet, zarówno w Polsce, jak i Grecji. Lokalne media informują, że wokół sprawy pojawiło się wiele niejasności, a śledczy borykają się z "dręczącymi pytaniami".

27-letnia Polka zaginiona w Grecji nie żyje
27-letnia Polka zaginiona w Grecji nie żyje
Źródło zdjęć: © Facebook, Fot. Stowarzyszenie Zaginieni Cała Polska

Ciało 27-letniej Anastazji z Wrocławia zostało znalezione pod drzewem w miejscowości Tigaki. Kobieta była poszukiwana od 13 czerwca. Jej ciało znalazł ochotnik straży miejskiej.

Podejrzanym o zabójstwo kobiety jest 32-letni obywatel Bangladeszu, który przyznał się do stosunku płciowego z kobietą.

Policja dzisiaj prowadzi śledztwo w sprawie śmierci kobiety. Greckie media określają sprawę mianem "śmiertelnej zagadki", bowiem jak twierdzą śledczy - wiele informacji nie składa się w logiczną całość.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Więcej pytań, niż odpowiedzi

Lokalne władze podejrzewają, że zabójstwa dokonał 32-letni obywatel Bangladeszu, który zaprzecza takowym zarzutom. Mężczyzna miał na sobie liczne zadrapania, także na twarzy. Jak twierdzi, doszło do nich w wyniku zmuszenia Anastazji do stosunku.

Podejrzany zaprzecza jednak zarzutom o zabójstwo i twierdzi, że odwiózł kobietę pod adres, który wskazała.

Mężczyzna posiadał także liczne stłuczenia i siniaki na rękach. Początkowo zapewniał, że to pozostałości po wypadku samochodowym, do którego jak się okazuje nie doszło. Zgodnie z jego najnowszymi zeznaniami, doszło do nich w wyniku pracy fizycznej w polu.

Śledczy podejrzewają, że w sprawę zamieszany mógł być także współlokator mężczyzny. Miał on pomóc mu przenieść ciało do miejsca, gdzie zostało ono odkryte w niedzielę. Znaleziono je 1,5 kilometra od domu mężczyzn.

To, co niepokoi władze to miejsce, w którym młoda Polka została znaleziona martwa, ponieważ przez 6 dni "przeczesywali" większy teren, nie mogąc jej zlokalizować.

Thomas Karathomas, szef dochodzeń w Obronie Cywilnej, przekazał newsit.gr takie informacje:

- Nie wiemy jeszcze, co się stało. Jedyne, czego jestem pewien, to to, że wczoraj (18 czerwca - red.) zeskanowaliśmy konkretne miejsce, w którym znaleziono dziewczynę. Doświadczyłem tego osobiście z moim kolegą. Są też zdjęcia z drona. Następnego dnia w południe wytresowany pies przeszedł obok tego miejsca i niczego nie znaleziono.

Tajemnicza lokalizacja telefonu ofiary

Kolejnym niewyjaśnionym aspektem, o którym informują greckie media, jest miejsce znalezienia telefonu zamordowanej Anastazji. Komórka została odnaleziona bez karty SIM przez pracownika firmy ochroniarskiej w Marmari w sobotę w południe, prawie cztery dni po zniknięciu 27-latki.

Miejsce, w którym znaleziono telefon komórkowy 27-latki, znajduje się 5,5 kilometra od ostatniego punktu transmisji w Tigaki o godzinie 04:16 rano we wtorek, 13 czerwca. Narzeczony kobiety określił to miejsce za pośrednictwem aplikacji "Find my iPhone".

Policja bada możliwość, że ochroniarz znalazł telefon komórkowy w Tigaki, chciał go zatrzymać, a gdy odkrył, że należy do zaginionej dziewczyny, bojąc się jego udziału, zgłosił jego lokalizację gdzie indziej.

Pomimo tego, że 28-letni partner Anastazji ma mocne alibi, policja prowadząca śledztwo w sprawie morderstwa chce ponownie zbadać relacje i kontakty, jakie rzekomo łączyły Polkę, jej partnera i 32-letniego obywatela Bangladeszu.

Pobrano materiał genetyczny z ciała kobiety

Pracownicy Dyrekcji Kryminalnej na Rodos będą szukać odcisków palców i śladów materiału genetycznego na prześcieradle i torbach, w które sprawca owinął ciało Anastazji. Lekarz sądowy pobrał również materiał spod paznokci 27-latki - podaje newsit.gr.

W domu podejrzanego znaleziono włosy 27-latki, co jest wyraźnym sygnałem, że była tam lub miała kontakt z 32-latkiem, który przyznał się do odbycia z nią stosunku płciowego.

Na razie bez konkretnych dowodów w sprawie jego zaangażowania w śmierć kobiety, mężczyzna został oskarżony o gwałt, do którego sam się przyznał - donoszą greckie media.

Podejrzany chciał jechać do Włoch

We wtorek 13 czerwca 32-latek jest widziany na kamerach monitoringu, jak idzie do kantoru, gdzie wypłaca pieniądze, a stamtąd do biura podróży, gdzie kupił bilet do Włoch. Nie poinformował o tym fakcie przyjaciół, ani współlokatora - podaje dziennik Eleftheros Typos.

Niektórzy świadkowie zeznali, że we wtorek, 13 czerwca, kilka godzin po zaginięciu Anastazji, że widzieli 32-latka w ubraniu poplamionym ziemią i trawą, co było mocnym sygnałem, że udał się gdzieś, aby pozbyć się ciała 27-latki - czytamy w relacji Eleftheros Typos.

Źródło: Eleftheros Typos, newsit.gr, protothema.gr

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
anastazjagrecjakos
Wybrane dla Ciebie