PolskaGraś: czego J.Kaczyński zazdrości komuś przystojnemu?

Graś: czego J.Kaczyński zazdrości komuś przystojnemu?

Piotr Targiński dba o kondycję fizyczną i dobrze się prezentuje. Jest też dobrze wykształcony i dobrze przygotowany do zawodu. Nie wiem czego prezes PiS Jarosław Kaczyński zazdrości komuś kto jest przystojny i dobrze wygląda - powiedział Gość Radia Zet, rzecznik rządu Paweł Graś. Jarosław Kaczyński zarzucił szefowi MSW Grzegorzowi Schetynie, że zatrudnia w swoim gabinecie politycznym modela, Piotra Targińskiego.

Graś: czego J.Kaczyński zazdrości komuś przystojnemu?
Źródło zdjęć: © Radio Zet

: A gościem Radia ZET jest rzecznik rządu Paweł Graś, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Panie ministrze, premier zdumiał polityków Platformy Obywatelskiej tym, że nakazuje im, żeby sprzedali swoje akcje. Pani Kidawa-Błońska powiedziała, że nie ma zamiaru, pan poseł Mirosław Koźlakiewicz w "Dzienniku” mówi, "mogę od jutra zrzec się mandatu poselskiego, to jest jakaś paranoja i czuję się, jak sparaliżowany, bo teraz co bym mówił, albo robił, to będzie podawane w taki sposób, że jestem złodziejem, albo lobbystą”. : To, że pan premier z takimi oczekiwaniami wyjdzie to nie może być dla nikogo zaskoczenie, dlatego że już na początku tej kadencji pan premier bardzo wyraźnie sformułował oczekiwanie wobec parlamentarzystów PO żeby z udziałami w zarządach, w radach nadzorczych po prostu uważać, czyli żeby działalność biznesowa posłów nie rodziła dwuznacznych podejrzeń co do tego, że łączenie przez nich funkcji parlamentarzysty i aktywności biznesowej może rodzić jakieś
niebezpieczne związki. : Ale co innego panie ministrze uważać, a co innego sprzedać. Pan premier powiedział w zeszłym tygodniu, że muszą się pozbyć udziałów. Jaki termin pan premier daje parlamentarzystom? : Pan premier nie wyznacza żadnego terminu. Mamy, wszyscy mieliśmy i obserwowaliśmy bardzo konkretną sytuację i to z analizy tej konkretnej sytuacji się ta potrzeba zrodziła, czyli sytuacji pana senatora Misiaka i chodzi o to żebyśmy doprowadzili i znaleźli, wypracowali wspólnie takie rozwiązanie, które na przyszłość pozwoli uniknąć tego typu dwuznaczności. Nie ma tu ani terminów, ani ortodoksji, ani jakiś żelaznych granic. : Czyli parlamentarzyści nie muszą pozbywać się akcji, udziałów i słusznie mówi premier Pawlak, że to jakaś paranoja. : Nie, to nie jest paranoja, dlatego, że jeśli zdarzają się takie sytuacje, jakie obserwowaliśmy, to cierpi na tym wiarygodność sejmu, wiarygodność parlamentarzystów i wiarygodność państwa i o tą wiarygodność trzeba walczyć. : A jaka będzie, przepraszam, wiarygodność
premiera, skoro premier mówi, że parlamentarzyści mają się pozbyć akcji, oni się nie pozbędą? : Znajdziemy sposób na to żeby tą sytuację uregulować. Wiadomo, że są sytuacje takie, kiedy działalność biznesowa w żaden sposób nie koliduje z pełnieniem funkcji posła czy senatora, ale zdarzają się sytuacje dwuznaczne i te dwuznaczne sytuacje chcemy wyeliminować. Dobrze, że ta... : A jakie są jeszcze sytuacje? : Dobrze, że rozpoczęła się dyskusja, dobrze że zaczęli się wypowiadać fachowcy, że zaczęli się wypowiadać eksperci, że zaczęli się wypowiadać posłowie. Będziemy analizować na spokojnie wszystkie przypadki i znajdziemy takie rozwiązanie, które będzie rozwiązaniem racjonalnym. : Czyli, rozumiem, czyli premier odwoła swoje słowa? : Nie, pan premier nie odwoła żadnych swoich słów, będzie oczekiwał, że tam, gdzie jest sytuacja, tam... : No dobrze, to ja jestem parlamentarzystką i co mam zrobić, mam udziały w firmie, mam sprzedać? : No to wszystko zależy, jaka to jest firma, jakiego rodzaju działalność prowadzi.
: Ale kto będzie analizował działalność tych firm, będzie Zbigniew Chlebowski analizował i mówił tak, poseł taki ma sprzedać, posłanka może nie sprzedawać, kto będzie analizował, kto będzie decydował? : Pani redaktor do czasu, jak zostanie w tej sprawie wprowadzone precyzyjne prawo, czyli albo fundusze powiernicze, albo jakieś inne rozwiązanie, analizujemy w tej chwili, jak to wygląda również w innych państwach zachodu i w Stanach. Będziemy oczekiwać, że zwłaszcza w tych sytuacjach, a takich sytuacji raczej już chyba nie ma, z tego, co obserwujemy i widzimy i z tych analiz, oświadczeń majątkowych, które przecież są jawne i dostępne w Internecie, wygląda, że chyba takich niepokojących sytuacji nie ma, ale wszędzie tam, gdzie nie rodzi to problemów, będziemy oczekiwać, że posłowie pozytywnie odpowiedzą na apel premiera, zwłaszcza, że to nie jest tak naprawdę żadne bohaterstwo. Bo jest cała... : Nie, no to jest stygmat a nie bohaterstwo, bo to jest lista Chlebowskiego, teraz będzie lista Kaczyńskiego... : Jest
cała masa posłów Platformy Obywatelskiej w parlamencie, którzy z tym problemem sobie poradzili zanim jeszcze objęli mandat. A więc można sobie z tym problemem poradzić, nie ma co tutaj tak naprawdę rozdzierać szat. : Czy Polska zawetuje Rasmussena, premiera duńskiego, tak jak pisze "Rzeczpospolita”? : Nic mi na ten temat, szczerze mówiąc, nie wiadomo. Nie ma oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie, wszystko rozstrzygnie się na szczycie 3 i 4 kwietnia i tam naprawdę, na szczycie NATO i tam naprawdę zapadną ostateczne decyzje. : A pan premier rozmawiał z premierem duńskim, czy premier duński tak naprawdę chce być szefem NATO, czy woli być następcą Javiera Solany? : Pan premier rozmawiał, ale to była rozmowa w cztery oczy, więc nie znam ustaleń rozmowy między panem premierem, a panem premierem Rasmussenem. : Ale nie, pytanie jest takie tylko, czy premier Rasmussen tak naprawdę chce być szefem. : Wiadomo, że w tej chwili jest trzech kandydatów, trzech poważnych kandydatów na to stanowisko i do de facto 3 i 4
kwietnia te wszystkie trzy kandydatury będą w grze i ostatecznie szczyt NATO przesądzi o tym, kto szefem zostanie. : Ja wiem, ale czy będziemy się trzymać z Turcją, która prawdopodobnie będzie blokowała tę kandydaturę, w związku z tym, że premier duński nie reagował na karykatury Mahometa, które ukazały się w prasie duńskiej. : Powiedziałbym tak, do samego końca będziemy prowadzić zabiegi dyplomatyczne, żeby Polska odniosła jak największe korzyści. : Czy rząd polski będzie zabiegał o to żeby parlament ratyfikował tarczę antyrakietową? : Piłka w tej sytuacji jest po stronie administracji amerykańskiej. Jak wiadomo nie ma żadnego problemu z ratyfikacją jeśli chodzi o Polskę. : To dlaczego sejm nie ratyfikuje? : Dlatego, że dlatego, że jest zdecydowana większość i koalicja rządząca i Prawo i Sprawiedliwość są za tym. : Ale czemu to nie jest przeprowadzone przez sejm? : Dlatego, że nie ma w tej chwili takiej potrzeby. Po pierwsze nie mamy jasnego stanowiska administracji amerykańskiej. Po drugie żeby projekt
mógł się w ogóle rozpocząć musi nastąpić ratyfikacja w Polsce i w Czechach, a jak wiadomo Czechy ratyfikację z porządku obrad parlamentu zdjęły. Więc bez ratyfikacji w Czechach, gdzie w tej chwili nie ma większości dla takiej ratyfikacji ten projekt się nie rozpocznie. : No dobrze, ale dlaczego mamy czekać na Czechy, jak możemy to zrobić w naszym parlamencie. : Ale to nam niczego nie daje, o niczym nie przesądza i niczego nie posuwa do przodu. : Ale domagają się tego parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. : No to niech się jeszcze trochę podomagają, to nic złego się nie dzieje, przede wszystkim musi być jasne stanowisko administracji amerykańskiej. : Szefowa podkomisji Izby Reprezentantów USA wczoraj powiedziała, że bardziej radar w Czechach niż... : Dokładnie miesiąc temu miałem okazję spędzić tydzień w Stanach Zjednoczonych, również z panią kongresman się spotkałem wtedy i w tej chwili sytuację w Stanach mamy taką – nikt tak naprawdę, ani z ministerstwa obrony, ani z Agencji Obrony Przeciwrakietowej nie
wie, jakie w tej sprawie jest stanowisko najbliższego otoczenia i samego prezydenta Obamy. I bez tego, tak naprawdę, nie wiemy i nie będziemy wiedzieć, w którym kierunku projekt tarczy antyrakietowej idzie. Najważniejsze, jeszcze jedno zdanie pani redaktor, najważniejsze dla nas jest to, że udało się ustalić, że wszystkie umowy te, które towarzyszą ewentualnemu powstaniu tarczy w Polsce, czyli inwestycje w modernizację polskiej armii i stacjonowanie rakiet Patriot na polskim terenie, niezależnie od tego, czy tarcza powstanie, czy nie, te umowy będą zrealizowane. : A jeszcze chciałam pana zapytać o modela, bo Jarosław Kaczyński nie przepada za modelami. To do moich kolegów, jakby miała być kobieta to byłaby rzeczniczką, a nie rzecznikiem, zgodnie z poprawnością polityczną i nie tylko. Jarosław Kaczyński zarzucił wczoraj ministrowi Schetynie, że zatrudnia w swoim gabinecie politycznym modela, Piotra Targińskiego. : Tak, miał na myśli Piotra Targińskiego, bardzo sprawny organizator, bardzo pomocny panu
premierowi, pracował wcześniej w strukturach Platformy Obywatelskiej, w biurze krajowym, naprawdę w porządku gość. : Skończył politologię, SGH. : Tak, jest dobrze wykształcony i dobrze przygotowany do tego zawodu, no nie wiem dlaczego zazdrości pan prezes Kaczyński. : Może wzrostu 183, talia 80, biodra 93 : komuś kto jest przystojny i dobrze wygląda : buty 43, oczy zielone, włosy ciemno blond. : Dba o kondycję, dba o kondycję fizyczną, dobrze się prezentuje i nie wiem co wywołuje taką zazdrość u pana prezesa Kaczyńskiego. : Zrozumiałam tę wypowiedź, że chodzi o to, że poza tym, że był modelem to nic nie potrafi, o. : Nie, to jest absolutnie błędne założenie. Wszyscy, którzy znają Piotra Targińskiego wiedzą, że jest świetnie przygotowany do swojej roli. : A chodzi o to żeby zlikwidować gabinety polityczne i je uszczuplić, zmniejszyć, taki jest projekt, wpłynie do sejmu Prawa i Sprawiedliwości, zresztą za tym też się opowiada Polskie Stronnictwo Ludowe żeby zlikwidować gabinety polityczne, albo je zmniejszyć.
: Możemy o tym rozmawiać. No szkoda, że Prawo i Sprawiedliwość nie zrobiło tego w czasie, jak sprawowało władzę. Myśmy sprawdzili, że wtedy gabinety polityczne były znacznie większe niż teraz. W kancelarii premiera Kaczyńskiego, w gabinetach politycznych pracowało około 50 osób, w tej chwili u pana premiera Tuska i u wszystkich sekretarzy i podsekretarzy stanu to jest około 30 osób. Wzbudza takie wielkie emocje w PiS kwestia gabinetów politycznych... : samorządowców. : W samorządach. Możemy o tym rozmawiać, ale też bez jakiejś histerii. Tak sobie wyobrażam, że gdybym zostawał prezydentem jakiegoś dużego miasta, albo mniejszego również no to chciałbym przy sobie mieć jedną, dwie osoby, które są z mojego zaufanego kręgu, nie wiem – asystenta, czy kogoś jeszcze, czy doradcę. Patrzyłbym na to bez emocji. No istnienie gabinetów politycznych, które w projekcie ustawy jest znacznie ograniczone, największy gabinet polityczny, w największym mieście, czyli Warszawie mógłby liczyć maksymalnie siedem osób. Mógłby jeżeli
zostałby powołany, bo nie prezydenci i burmistrzowie nie mieliby takiego obowiązku, więc gdyby chcieli mogliby powoływać, jeśli nie to nie. To jest chyba usankcjonowanie jakiejś takiej normalności, bo przed tą regulacją mieliśmy do czynienia praktycznie z fikcją. To znaczy, odbywały się konkursy, gdzie de facto tylko po to żeby ludzie i tak wskazani przez prezydentów i burmistrzów w takich gabinetach się znaleźli. : No tak, czyli Platforma zgodzi się na to żeby odchudzić trochę te gabinety polityczne. : Bardzo jesteśmy otwarci na dyskusje i na rozmowy na ten temat, jeśli pojawi się jakiś konkretny projekt, bo na radzie jest to tylko zapowiedź, a konkretnego projektu nie widzieliśmy. : A czy zgodzi się Platforma na ograniczenie finansowania partii, bo jak widać projekt zawieszenia na dwa lata, nie ma szans na to żeby przeszedł. : Będziemy rozmawiać o tym, głównie z Polskim Stronnictwem Ludowym. Uważamy, że jesteśmy winni opinii publicznej i społeczeństwu taki bardzo wyraźny sygnał. Skoro tłumaczymy, że
konieczne są cięcia budżetowe, że trzeba odchudzać administrację, że trzeba oszczędzać to dobrze zacząć oszczędzać od siebie. : Chyba byśmy byli prekursorem w Europie, prawda, bo chyba nie ma nigdzie takiej praktyki? : Nie, Platforma Obywatelska przez całe lata funkcjonowała bez... : Nie, nie, ale mówię, ja wiem, mówię, że teraz, no teraz funkcjonuje z pieniędzy, to może Platforma da przykład i sama zrezygnuje. : Dobry przykład. : Właśnie i pokaże, jak można oszczędzać. : Już to kiedyś robiliśmy. : Ale teraz, to wtedy nie było kryzysu, teraz, skoro inni nie chcą, to my pokażmy, że my jesteśmy oszczędni. : Teraz będziemy przekonywać naszych partnerów koalicyjnych. : Ale nie przekonacie ich. : Zobaczymy, będziemy przekonywać, że żeby przynajmniej wydatki na cele partyjne odchudzić, a przynajmniej no spowodować to żeby nie wydawać bez sensu milionów na billboardy i reklamówki telewizyjne. : No tak, no ale to można zrobić mniejszy, żeby zawiesić, ograniczyć wydawanie pieniędzy dla partii, to wtedy byłoby
sensownie i by się inne ugrupowania zgodziły na to. : Dlatego będziemy rozmawiać, dlatego pan premier wnioskował również o to żeby to finalne głosowanie przełożyć, które miało się odbyć w ostatnim tygodniu, żeby jeszcze... : Bo byłby obciach, bo byłaby klęska. : Nie, żeby jeszcze mieć dwa tygodnie na rozmowy o możliwościach. : A jak nie przekonacie, to nie będzie tego głosowania, tak? : Znaczy jeśli, znaczy głosowanie musi się odbyć, tak, tak. : No tak, ale jak nie przekonacie to co? : Mamy nadzieję, że nie przegramy. : No, jak nie przegracie, skoro PSL się nie zgodził. : Pani redaktor, dopóki piłka w grze, oj coś nowego podrzucił pan redaktor, już się boję. : Nie, nie, nie. : Nic strasznego. : Dopóki piłka w grze to jeszcze... : To wszystko jest możliwe. To już nieraz się okazywało. : Czy Paweł Graś doprowadzi do tego, że premier nie będzie grał już w piłkę? : Nie, absolutnie nie, broń Boże, dlaczego miałbym do tego doprowadzać. : No nie wiem, bo tak niektórzy nie są zadowoleni z premiera grającego w piłkę,
więc pytam. : Nie, pan premier jeśli tylko pozwala mu na to czas i pozwalają obowiązki dba o kondycję fizyczną, więc dwa razy w tygodni piłka, jeśli to tylko możliwe i weekendowe biegi, to jest to minimum, które pan premier... : A ile biega. : No sporo. : No sporo to ile, ile kilometrów. : No, około 10. : W ile minut? : Nie wiem naprawdę, nie znam takich szczegółów. Nie biegałem z panem premierem jeszcze. : Proszę powiedzieć dlaczego z ustawy o mediach, z projektu ustawy wypadł zapis o wartościach chrześcijańskich, co oburza bp Pieronka. : Szczerze mówiąc nie znam tego tematu. Nad ustawą pracuje prezydia, pracowały prezydia klubów i szczerze mówiąc nie bardzo śledziłem zapisy tej ustawy. : No tak, ale według pana, bo jest pan posłem, powinny być wartości chrześcijańskie, czy wystarczy, jak będzie zapis o tym, że nie powinno być dyskryminacji. : No to jest bardzo dobry zapis, o tym, żeby nie było dyskryminacji, żadnej wiary i religii. : I na koniec "Rzeczpospolita” pisze, "kampanię Palikota do sejmu
finansowały podstawione osoby”. : No z tego, co wiem sprawę badała przez wiele, wiele miesięcy, czy nawet lat i prokuratura i sądy i chyba niczego się nie dopatrzyły, skoro sąd sprawę umorzył. : Ale 12 września 2007 roku jeden pan zeznał, że właśnie dostał pieniądze i te pieniądze przelał na konto należące do komitetu wyborczego Platformy. : Przepraszam bardzo, ale widocznie to się nie potwierdziło, no to sąd, my nie ingerujemy w wyroki sądu, więc skoro sąd niczego się w tej sprawie nie dopatrzył, to znaczy, że nic złego się tam nie działo. : Jest pan za tym żeby Marian Krzaklewski był na listach do Europarlamentu? : Ciekawy, ciekawy interesujący projekt. Ja myślę, że to jest dobra okazja żeby zobaczyć i poznać nowego Mariana Krzaklewskiego, bo dla mnie szczerze mówiąc to również było odkrycie i ja nie wiedziałem o jego aktywności europejskiej, o tym, jak sprawnie porusza się teraz w Brukseli, zwłaszcza w tym obszarze spraw pracowniczych i związkowych. Ciekawy projekt, muszę powiedzieć. : Ale chyba
bulwersujący. : Ale ostateczne decyzje : Podkarpacia, dla Platformy z Podkarpacia. : Ostateczne decyzje co do kształtu list zapadną 4 kwietnia i wtedy będziemy znali wszystkich kandydatów. : A zapytają pana Mariana Krzaklewskiego czy zmienił zdanie na temat konstytucji, czy dalej uważa, że to targowica. : Jeśli chodzi o pana Mariana Krzaklewskiego to chciałbym żeby przy tej okazji naprawdę zobaczyć jego dokonania i jego dorobek właśnie na tym polu Unii Europejskiej. : No ja wiem, ale wie pan : Bo to jest zupełnie, to jest zupełnie inny Marian Krzaklewski, którego znamy i którego pamiętamy. : Wie pan, mnie się Marian Krzaklewski kojarzy z bolszewią, targowicą itd., stąd moje pytanie. : Wszyscy się zmieniamy, wszyscy przechodzimy trudne drogi i czasem zmieniamy poglądy. : Józef Oleksy też ma szanse? : Jeśli z naszych szeregów i z naszych list na pewno nie. : Ale dlaczego nie, wszyscy się zmieniają. : Nie, ale jeśli chodzi o Józefa Oleksego to jest granica, za którą na pewno Platforma się nie posunie. My chcemy
budować listę, pani redaktor, czysto ściśle partyjną, ale chcieliśmy żeby znaleźli się na niej ludzie, którzy mają w Europie dorobek, którzy są cenieni i szanowanie, tak jak pani Hubner. I z tego punktu widzenia Marian Krzaklewski bardzo sprawny i dobrze poruszający się w temacie trudnym, czyli sprawy pracownicze, związkowe może być ciekawym projektem na listy. : A Andrzej Olechowski dostał propozycję? : Nie mam pani redaktor żadnych uprawnień o tym żeby mówić kto i z kim rozmawiał na temat ewentualnego startu z list Platformy. : A miałby szanse, już pan powiedział, że Oleksy nie, a Olechowski tak czy nie. : A Andrzej Olechowski jest członkiem Platformy Obywatelskiej. : To tak dla Andrzeja Olechowskiego, a Jan Rokita na przykład? : Jan Rokita również jest członkiem Platformy Obywatelskiej, ale teraz jest pogrążony w dialogu z Lufthansą zdaje się, więc nie będziemy mu przeszkadzać. : A Andrzej Olechowski w czym jest pogrążony? : Nie, ja nie wiem czy jakieś rozmowy z Andrzejem Olechowskim się odbywały na temat
jego ewentualnego udziału czy startu do Europarlamentu. : Czy to jest możliwe, z kogoś trzeba zrezygnować, bo jest tak Buzek, Lewandowski, Cimoszewicz i Sikorski, nie da się wszystkiego ugrać. : Ale walczymy. Dobrze, że Polska pokazała się przez ten ostatni rok w świecie, jako naprawdę poważny gracz. Dobrze, że mamy ludzi, których możemy zgłaszać na najwyższe stanowiska. Myśmy, jeśli chodzi o pana Cimoszewicza, myśmy najpierw bardzo dokładnie sprawdzili parametry, jakie są oczekiwane, czy jakich oczekuje się od kandydata. : Ja wiem, ale w sprawie Buzka na przykład, podobno pan premier za mało lobbuje w Parlamencie Europejskim. : Nie, każda rozmowa, każde spotkanie, które odbywa pan premier z kimkolwiek z Unii Europejskiej zawsze dotyczy również kwestii personalnych, w tym pana profesora, pana premiera Buzka. : Dziękuję bardzo gościem Radia ZET był Paweł Graś, rzecznik rządu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)